Ani jednej więcej – pod takim hasłem odbywały się w listopadzie marsze pamięci 30-letniej Izy z Pszczyny, która zmarła w szpitalu w 22. tygodniu ciąży. Esemesy wysyłane przez nią do rodziny wskazywały, że była świadoma, że jej stan się pogarsza, ale lekarze mieli czekać z zakończeniem ciąży do czasu, aż płód obumrze. Śmierć pani Izabeli była wiązana z obowiązującymi przepisami i zakazem wykonania aborcji z powodu wad płodu.
– W szpitalu popełniono liczne nieprawidłowości, zarówno organizacyjne, jak w postępowaniu medycznym – tak mówi o wynikach kontroli NFZ prezes Filip Nowak. Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta zaleca m.in. szkolenia, które mają zapobiec powtórzeniu się w przyszłości takiej sytuacji.
Śmierć Izy z Pszczyny. Prof. Wielgoś: Liczne błędy medyczne
– U pacjentki występowały objawy świadczące o rozwijającej się infekcji wewnątrzmacicznej, następnie o rozwoju sepsy i wstrząsu septycznego, o postępującej niewydolności wielonarządowej – mówi prof. Mirosław Wielgoś, który zapoznał się z dokumentacją medyczną przekazaną przez szpital.
Komentarze