Zdalne nauczanie pogrąża dzieci. Orbitowski: Bogaci się ocalą, biedni dostaną znajomy wiatr w oczy

Zdalne nauczanie pogrąża dzieci. Orbitowski: Bogaci się ocalą, biedni dostaną znajomy wiatr w oczy

Przemysław Czarnek
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Rząd przywrócił zdalną naukę. W domach, przed komputerami uczyć się będą dzieci z klas piątych i starsze, oraz młodzież licealna. Minister Czarnek twierdzi, że ten przykry stan rzeczy potrwa do końca ferii zimowych, do końca lutego, choć może i do końca świata – tego nie wie, jak sądzę sam Czarnek i wszyscy święci, którym zawierzono naszą ponurą ziemię.

O zasadności tego ruchu z punktu widzenia przeciwdziałania epidemii wypowiadał się nie będę, ponieważ na tym się nie znam, za to znają się wszyscy wokoło, więc ani myślę dołączać do tego grona mędrców.

Błądzimy w ciemności, lecąc za iskrami z głębi jaskiń i pohukiwaniem bestii, ta bryczka zwana Polską dawno straciła woźnicę, koń jest pijany i pędzi przed siebie, oszalały ze strachu i poganiany przez trąby – jeśli ktoś pyta mnie o diagnozę, oto i ona, innej nie będzie.

Na pandemii się nie znam, ale jestem ojcem dwóch nastolatków, więc wiem trochę o dzieciach, nauce i szkole.

Źródło: Wprost