Zwrot ws. przekazania Węgrom cennego manuskryptu

Zwrot ws. przekazania Węgrom cennego manuskryptu

Widok na centrum Budapesztu, stolicy Węgier
Widok na centrum Budapesztu, stolicy Węgier Źródło: Pixabay / Pauline_17
XV-wieczny kodeks „Epistola de laudibus...” pozostanie na razie w Polsce. Projekt ustawy o przekazaniu Węgrom cennego manuskryptu nie trafi pod obrady Sejmu. „Można założyć, że jest to decyzja wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który ostatnio krytykuje premiera Węgier” – donosi dziennik „Rzeczpospolita”.

Przypomnijmy: na początku lutego posłowie Prawa i Sprawiedliwości przygotowali projekt ustawy, na mocy której miał zostać przekazany Węgrom niezwykle cenny manuskrypt, znajdujący się z zbiorach Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Chodzi o pochodzący z XV wieku tzw. Kodeksu Korwina.

Bezcenny zabytek doby renesansu

Ma on niezwykłą wartość historyczna, ale również artystyczną. Manuskrypt wykonany w technice pergaminowej został bowiem ozdobiony przez mistrzów florenckiej szkoły malarstwa miniaturystycznego. Pierwotnie znajdował się w bibliotece króla Węgier Macieja Korwina. Warto wspomnieć, ze była to jedna najznamienitszych bibliotek epoki renesansu. Zdaniem historyków, ustępowała jedynie bibliotece watykańskiej.

Po śmierci Macieja Korwina, jego wspaniały zbiór uległ rozproszeniu. Wspomniany kodeks ostatecznie trafił do Torunia już pod koniec XVI wieku, a dokładnie w 1594 r. Skoro cenny zabytek znajduje się w Polsce od ponad czterech stuleci, dlaczego właśnie teraz pojawił się pomysł przekazania go z powrotem Węgrom?

Rekompensata za przekazanie zbroi Zygmunta Augusta

Miała być rekompensata za młodzieńczą zbroję zaręczynową króla Zygmunta Augusta, która znajdowała się w zbiorach Muzeum Narodowe w Budapeszcie. Została ona bezkosztowo przekazana przez premiera Viktora Orbána jako daru dla narodu polskiego w lutym 2021 r.

– Uznano więc, że tak hojny dar nie może pozostać bez odpowiedzi. Dzieło "Epistula de laudibus..." jest istotnym zabytkiem kultury węgierskiej.(...) Przekazanie manuskryptu ze zbiorów polskich przyczyniłoby się zatem do odbudowy dziedzictwa kulturowego Węgier – argumentował Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Projekt odłożony na święty nigdy

Zapowiedź przekazania manuskryptu z Torunia do Budapesztu wywołało spore kontrowersje. O jego pozostawienie w Polsce apelowali nie tylko historycy. Pod internetową petycją w tej sprawie podpisało się ponad 27 tys. osób.

Jak poinformował w niedzielę dziennik Rzeczpospolita, wspomniany wcześniej projekt ustawy został wycofany z porządku obrad. Wszystko wskazuje na to, że trafił do sejmowej zamrażarki, w której pozostanie przynajmniej do końca kadencji Sejmu.

– Przypuszczam, że Sejm nie zajmie się tym projektem (...) Myślę, że można to określić jako trwałe zamrożenie – skomentował w rozmowie z Rzeczpospolitą poseł PiS Piotr Babinetz, przewodniczący Komisji Kultury i Środków Przekazu, który był wnioskodawcą projektu ustawy.

"Kaczyński krytykuje premiera Węgier za jego postawę wobec wojny"

Jak nietrudno domyślić się, zmiana decyzji ws. przekazania manuskryptu nad Dunaj to pokłosie zaskoczenia PiS postawą Orbana wobec wojny za naszą wschodnią granicą. „Można założyć, że jest to decyzja wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który ostatnio krytykuje premiera Węgier za jego postawę wobec wojny w Ukrainie” – czytamy na stronach dziennika.

Czytaj też:
Ukraina apeluje do Węgier o "przejście na właściwą stronę historii"

Opracował:
Źródło: Rzeczpospolita