PiS przedstawi projekt pełnego otwarcia IPN

PiS przedstawi projekt pełnego otwarcia IPN

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że klub PiS "w bardzo krótkim czasie" przedstawi projekt pełnego otwarcia archiwów Instytutu Pamięci Narodowej, do czego potrzebna jest zmiana konstytucji. PiS, jak powiedział szef rządu, dopuszcza pełne otwarcie archiwów - łącznie z danymi "wrażliwymi" - jeśli będzie to warunkiem poparcia dla zmiany konstytucji.

Szef rządu poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej, że otwarcie archiwów IPN będzie możliwe "tylko wtedy, jeśli nadamy temu charakter zmiany konstytucji".

Premier podkreślił, że "musi być to otwarcie, w którym historycy będą mogli sporządzać różnego rodzaju listy", nie może być tego rodzaju ograniczeń, bo w przeciwnym razie żadnej lustracji nie będzie".

"Zdecydowaliśmy się na coś, na co wcześniej nie chcieliśmy się zdecydować (otwarcie archiwów - PAP), ze względu na przyzwoitość, ale skoro tylko takie rozwiązanie ma poparcie i mamy do czynienie z niezwykle radykalną postawą Trybunału Konstytucyjnego (...), to trzeba tą drogą pójść" - przekonywał premier.

Trybunał Konstytucyjny zakwestionował dużą część nowej ustawy lustracyjnej. Uznał m.in., że niezgodny z konstytucją jest brak określenia w ustawie o IPN kryteriów udostępniania dokumentów naukowcom i dziennikarzom za zgodą prezesa IPN; dopuszczenie do akt, bądź zakaz dopuszczenia pozostawał w gestii prezesa IPN. Obecnie archiwa IPN są zamknięte dla naukowców i dziennikarzy do czasu nowelizacji ustawy.

"Lustracja nie dokona się sama, sam fakt otwarcia (archiwów) będzie prowadził do lustracji bardzo wybiórczej, prowadzonej wyłącznie przez media. Zwykły obywatel nie pofatyguje się do IPN, po to żeby szukać tam informacji, w każdym razie to będzie przypadek na pewno bardzo rzadki" - ocenił premier.

J.Kaczyński poinformował też, że - jeśli chodzi o tzw. dane wrażliwe - to PiS zdaje sobie sprawę, że po pełnym otwarciu archiwów, niejednemu człowiekowi zasłużonemu zrobi się krzywdę. "A poza tym każdy, nawet niezasłużony ma prawo do pewnej sfery intymności. To jest zasada przyzwoitości i to nie tylko w życiu społecznym, ale także w życiu osobistym" - dodał.

"Jeżeli i tu (w sprawie ujawniania danych wrażliwych - PAP) zwyciężą radykałowie i jeżeli się okaże, że to warunek przeprowadzenia ustawy, no to obawiam się, że będziemy musieli się i tu zdecydować na ustępstwa" - podkreślił premier. "Chociaż zrobimy to z wielka niechęcią i mówiąc wyraźne, że to nie jest nasza wola" - dodał.

Premier przyznał, że nie wie jakie w tej sprawie będzie stanowisko "partnerów w parlamencie".

"Pełne przeprowadzenie lustracji, potrzebnej Polsce - chociaż nie stanowiącej żadnej obsesji rządu, (...) jest możliwe tylko wtedy, jeśli nadamy temu charakter zmiany konstytucji" - powiedział J.Kaczyński. Jak dodał, to byłaby metoda najlepsza i merytorycznie uzasadniona.

"Jeśli nasi partnerzy się na to (zmianę konstytucji - PAP) nie zdecydują, to nie mamy wyjścia, bo sami konstytucji nie zmienimy" -  przyznał J.Kaczyński. Zdaniem premiera, decyzja Trybunału Konstytucyjnego w sprawie ustawy lustracyjnej, jest - jak to określił - "czymś wysoce szkodliwym dla (moralnego) zdrowia publicznego".

ab, pap