Kobiety w polityce jak „pindy przy paprotce”? Znana dziennikarka nie szczędzi ostrych słów

Kobiety w polityce jak „pindy przy paprotce”? Znana dziennikarka nie szczędzi ostrych słów

Posiedzenie Sejmu
Posiedzenie SejmuŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Sposób traktowania kobiet przez kolegów w partiach jest bardzo istotny, najchętniej by chcieli, żeby panie w polityce były pindami przy paprotce. Albo, żeby stały obok i ładnie wyglądały w swoich wąskich spódnicach i białych bluzeczkach – powiedziała we „Wprost Przeciwnie” Dorota Wellman odpowiadając na pytanie o to, czy w polskiej polityce widzi prawdziwe liderki.

– Przedstawicieli spraw kobiecych w Sejmie też w dalszym ciągu nie ma, kobiet, które głośno i wyraźnie stawałyby po naszej stronie, nie dałyby się zrzucić z mównicy, nie bałyby się ostrych opinii, takich, które są istotne szczególnie w sytuacjach krytycznych… – wyliczyła dziennikarka.

Zdaniem Doroty Wellman „ten czas powinien się skończyć”. – Doceniam wiele posłanek, które działają i nie możemy powiedzieć, że żadna z nich nic nie robi, bo to nieprawda – zaznaczyła podkreślając, że dostrzega brak liderek z krwi i kości.

Czytaj też:
Dorota Wellman o odporności na ciosy: Spływa to po mnie jak po tłustej kaczce. Mam du*ę z blachy

– Na spotkaniach z kobietami mówię: Dziewczyny, kobiety, panie, stawiajcie znaczek obok nazwiska kobiety, którą sprawdziłyście, niekoniecznie znacie z telewizji, bo ona przychodzi do TVN24, gdyż mieszka w Wilanowie, a to blisko. Radzę: Sprawdźcie, co mówiły 4 lata temu, co mówią teraz, czy wypełniły jakiekolwiek zobowiązania poselskie – podkreśliła.

Zdaniem Wellman chodzi o to, byśmy dokonywali wyborów z głową, „bo pierwsze miejsce na liście wyznacza partia, a my mamy swój rozum, naszą partią jest nasz mózg, musimy z niego skorzystać”.

Zamrożona opozycja

W podcaście „Wprost Przeciwnie” Dorota Wellman odniosła się też do opozycji, która jej zdaniem zachowuje się jak „zamrożona”.

– Właściwie opozycja zamarła. Jest z nią tak samo, jak z gośćmi, z którymi czasami łączymy się internetowo w studiu, czasami tych gości „zamraża”, na pewno znają to państwo z internetu, mam wrażenie, że opozycję zamroziło i tak już zostało – mówiła.

I dodała: – Wkurza mnie opozycja i czekam aż się obudzi, ale z drugiej strony poza Donaldem Tuskiem nie widzę żadnego lidera, który by ją podniósł z martwych, a Donald Tusk też ma jakieś ograniczone możliwości. Wkurza mnie także to, że każdy ma swój interes, ten z tym nie będzie, tamten z tym nie będzie, gówno ich obchodzi dobro Polski, bo załatwiają swoje partykularne interesiki polityczne i swoje ambicyjki smarują masełkiem, a Polska jest tylko jedna i trzeba się bardzo poważnie zastanowić, co zrobić, żeby ona wyglądała inaczej niż teraz.

Czytaj też:
Paulina Młynarska odnosi się do obrażenia Doroty Wellman przez stand-upera i nie przebiera w słowach

Trzaskowski na troski

Dziennikarka proszona o recenzję działań Rafała Trzaskowskiego, który w ostatnich tygodniach w oczach wielu zyskał (chodzi o jego postawę w związku z wojną w Ukrainie i kryzysem uchodźczym), powiedziała:

– Bardzo zaimponował mi ostatnimi działaniami, chociaż miałam do niego ogromne pretensje dotyczące „ruchu Trzaskowskiego”, bo miałam nadzieję, że to będzie ruch, który może z ruchu społecznego rozwinie się w ruch polityczny, ale chapeau bas dla prezydenta Trzaskowskiego za ostatnie działania, za to, że potrafi się stawić, za to, że w tej sytuacji, która była z Ukrainą, Warszawa się sprawdziła. Myślę, że w tym jest duża jego zasługa. Może on musi się jeszcze wzmocnić, może jeszcze musi nabrać siły politycznej, ale wolę sto razy bardziej Trzaskowskiego niż kogoś innego.

Cała rozmowa z Dorotą Wellman do wysłuchania tutaj:

Dorota Wellman o odporności na ciosy: „Spływa to po mnie jak po tłustej kaczce. Mam d..ę z blachy”

Źródło: Wprost