NIK przegrała z prokuraturą. Chodzi o wydruk ponad 30 milionów kart na wybory, które się nie odbyły

NIK przegrała z prokuraturą. Chodzi o wydruk ponad 30 milionów kart na wybory, które się nie odbyły

Konferencja NIK
Konferencja NIK Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał rację prokuraturze, która nie dopatrzyła się szkody wielkich rozmiarów ani działania na szkodę zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Tym samym NIK prawomocnie przegrała sprawę z prokuraturą – informuje „Rzeczpospolita”. Chodzi o wydruk ponad 30 mln kart do głosowania na wybory, które się nie odbyły.

Korespondencyjne wybory prezydenckie miały odbyć się w maju 2020 roku. Ich organizację i przeprowadzenie forsowało Prawo i Sprawiedliwość, które chciało, by pomimo pandemii koronawirusa odbyły się zgodnie z harmonogramem. PWPW na podstawie polecenia premiera, bez umowy z szefem MSWiA, miała wydrukować ponad 30 mln kart do głosowania.

Kontrolerzy NIK w obszernym raporcie prześwietlili sprawę wyborów kopertowych. Izba wyliczyła, że wysokość szkody PWPW wyniosła 1,4 mln zł. Jednak we wrześniu 2021 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa. Wyliczyła, że wysokość szkody PWPW wyniosła nieco ponad 173 tys., a jak zauważa „Rzeczpospolita” szkoda niższa niż 200 tys. zł nie jest przestępstwem z art. 296 kodeksu karnego, a więc znacznej szkody w obrocie gospodarczym.

Sąd przyznał rację prokuraturze

„Polecenie premiera nie dawało jej możliwości niewykonania zlecenia na druk” – zaznacza dziennik. „NIK w zażaleniu na postanowienie zarzucił prokuraturze błąd, wyliczając szkodę tym razem na ponad 532 tys. zł. (...) Sąd Okręgowy w Warszawie, w wydanym pod koniec kwietnia postanowieniu przyznał jednak rację prokuraturze” – czytamy dalej.

Sędzia Anna Wielgolewska w uzasadnieniu zaznaczyła, że działania zarządu PWPW należy oceniać w kontekście ówczesnej sytuacji, a polecenie premiera było dla Wytwórni „wiążące i niezaskarżalne”. „Wbrew stanowisku skarżącego (...) przedstawiciele PWPW, wykonując polecenie, nie mogli zakładać, że spółka nie otrzyma zwrotu poniesionych kosztów. Gwarancje wynikały bowiem z treści samej decyzji, w której określono również sposób finansowania” – stwierdził sąd.

Zdaniem sądu, zarząd „podjął wszystkie działania, by zabezpieczyć spółkę”. „Sąd, a wcześniej prokurator, uznał, że ewentualna szkoda PWPW to zaledwie 174 tys. zł, a nie jak wskazał NIK – 1,4 mln zł. Skąd różnica? Ostateczne koszty spółki wyniosły bowiem niecałe 3,5 mln zł a zwrot w rekompensacie – ponad 3,2 mln zł” – wyjaśnia „Rzeczpospolita”.

Czytaj też:
Atak hakerski na NIK? „Rzeczpospolita” tłumaczy, dlaczego temat ucichł