Giertych: strajk nauczycieli utrudni rozmowy o podwyżkach

Giertych: strajk nauczycieli utrudni rozmowy o podwyżkach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tylko 23,17 proc. wszystkich typów placówek oświatowych wzięło we wtorek udział w dwugodzinnym strajku ostrzegawczym zorganizowanym przez ZNP - wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej we wszystkich kuratoriach oświaty.

Według resortu, na 39 850 szkół i innych placówek oświatowych w całym kraju w strajku wzięło udział 9 234.

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych podziękował podczas konferencji prasowej tym nauczycielom, którzy nie wzięli udział w strajku, gdyż - jak zauważył - to oni działali na korzyść podniesienia w przyszłym roku płac nauczycielskich. Zdaniem Giertycha, strajk utrudni "polityczną debatę" i uzyskanie podwyżek dla nauczycieli.

"W polityce czasem jest tak, że groźba, czy możliwość pewnych zdarzeń, jest większym atutem politycznym niż nieudolna ich realizacja, czy też nie do końca zgodna z zapowiedziami" - zauważył.

Minister edukacji przypomniał także, że w środę ma spotkać się z kierownictwem ZNP i oświatowej "Solidarności", na którym przedstawi swoje propozycje podwyżek w przyszłym roku.

Poinformował, że "podtrzymuje swoje deklaracje dotyczące znacznego podniesienia płac nauczycieli w przyszłym roku". Dodał, że "jutro sprawa podwyżek będzie podniesiona w rozmowach koalicji, gdyż - jak zaznaczył - jest ona już sprawą koalicji". "Wszyscy jesteśmy zainteresowani tym by edukacja została doceniona" - podkreślił.

Giertych zaznaczył także, że strajk powinien być bronią ostateczną, wtedy gdy rozmowy nie przynoszą rezultatu, "a nie dodatkiem do rozmów".

Minister edukacji, pytany czy - jak zapowiadał przed dwoma tygodniami - przedstawi w środę związkowcom propozycję wzrostu płac "pięć procent plus inflacja" odpowiedział: "ta deklaracja jest; przynajmniej taki będzie projekt złożonego przez nas budżetu". "Propozycja jest otwarta w górę, zamknięta w dół" - zaznaczył. Jednocześnie dodał, że "otwarcie jej w górę na więcej utrudnia sytuacja, w której się obecnie znajdujemy". "Dlatego prosiłem ZNP by strajku nie organizować" - powiedział Giertych.

Minister edukacji podziękował wszystkim nauczycielom, którzy podjęli się opieki nad dziećmi i młodzieżą, gdy ich koledzy strajkowali. Podkreślił, że nigdzie nie stało się tak, że w czasie strajku dzieci nie zostały wpuszczone do szkoły lub przedszkola. "Wszędzie się dziećmi zajęto" - dodał.

Z danych MEN na godzinę 12.00 wynika, że najwięcej - 47,31 proc. placówek protestowało w woj. świętokrzyskim, na następnych miejscach znalazły się województwa: pomorskie - 39,83 proc. lubuskie - 38,55 proc. lubelskie - 35,5 proc., śląskie - 29,49, kujawsko-pomorskie - 27,17 proc., łódzkie - 25,83 proc., dolnośląskie - 25,06 proc., wielkopolskie - 23,89 proc., warmińsko- mazurskie - 21,09 proc.

W woj. małopolskim w strajku udział wzięło 20,87 proc., podkarpackim - 16,23 proc., opolskim - 13,62 proc., mazowieckim - 11,34 proc., podlaskim - 6,55 proc., zachodniopomorskim - 5,91 proc.

ZNP w oświadczeniu przekazanym we wtorek PAP podkreśla, że we wtorkowym strajku udział 60 proc. szkół i przedszkoli.

pap, ss