Trudna akcja ratunkowa w Łebie. Mężczyzna był pięć metrów pod wodą

Trudna akcja ratunkowa w Łebie. Mężczyzna był pięć metrów pod wodą

Gniewińskie WOPR
Gniewińskie WOPR Źródło:Facebook / Gniewińskie WOPR
Na niestrzeżonej plaży w Łebie mogło dojść do tragedii. Reanimacja mężczyzny, którego fala ściągnęła kilka metrów poniżej poziomu wody, trwała ponad godzinę, ale ratownikom WOPR udało się go uratować.

Pierwszego sierpnia, tuż przed godz. 13 do ratowników wodnych przybiegł plażowicz, informując o kobiecie szukającej swojego partnera, który zniknął pod wodą. Ratownicy relacjonują, że po niespełna 8 minutach od zgłoszenia mężczyznę udało się odnaleźć. Był na głębokości niemal pięciu metrów. Stwierdzono u niego zatrzymanie krążenia i rozpoczęto resuscytację

„Po blisko godzinnej resuscytacji z udziałem ratowników, medyków będących na urlopie (ogromne podziękowania za pomoc!) przy wsparciu ZRM oraz załogi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego odzyskano powrót krążenia i podjęto decyzje o transporcie do szpitala” – przekazało Gniewińskie WOPR.

facebook

„Morze to żywioł, który nie wybacza błędów”

Ratownicy zwracają uwagę, że plaże niestrzeżone nie są bezpieczne. „Nie przeceniajcie swoich umiejętności i nie bagatelizujcie ryzyka. Tego dnia warunki na morzu były idealne – brak fal, delikatny wiatr, pogoda przepiękna, jednak nie powinno to usypiać naszej czujności. Morze to żywioł, który nie wybacza błędów” – podkreślają woprowcy. Z policyjnych statystyk wynika, że od początku czerwca utonęło 149 osób.

Czytaj też:
Foki mogą być niebezpieczne. Przekonała się o tym pewna turystka

Źródło: lebork.naszemiasto.pl