Podcast „Wprost”: „Mów o mnie ono”. Tak nastolatki szukają swojej płci

Podcast „Wprost”: „Mów o mnie ono”. Tak nastolatki szukają swojej płci

Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i Joanna Sokolińska
Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i Joanna Sokolińska Źródło:WPROST.pl
Pewna krakowska psychoterapeutka i seksuolożka specjalizująca się w pracy z osobami transpłciowymi, co tydzień odbiera ok. 30 połączeń od rodziców dzieci, które właśnie zakomunikowały, że są osobami transpłciowymi. A przecież to tylko jedna specjalistka w jednym tylko ośrodku. W Wielkiej Brytanii lawinowo, o kilkaset procent w ciągu 10 lat, wzrosła liczba młodych osób, które są transpłciowe – piszą w „Mów o mnie ono” Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i Joanna Sokolińska. Dziennikarki i autorki książek, które w swojej najnowszej pozycji szukają odpowiedzi na pytanie, „dlaczego współczesne dzieci szukają swojej płci”, gościły w podcaście „Wprost Przeciwnie”.

„Mów o mnie ono”. Dlaczego nastolatki szukają swojej płci? Co ma TikTok do niebinarności, dlaczego język inkluzywny jest tak ważny?

„Nastolatki – w Utrechcie, Londynie, Warszawie i Jeleniej Górze – odrzucają binarny podział na płeć i przypisaną jej seksualność. Widzą więcej możliwości, niż widzieli ich rodzice. Lawinowo – w Wielkiej Brytanii o kilkaset procent w ciągu 10 lat – wzrasta liczba młodych osób, które są transpłciowe. Rodzice wychowywali córkę, a ona jest chłopcem. Albo odwrotnie. Albo – jest osobą niebinarną – ani w pełni chłopcem, ani w pełni dziewczynką, albo czasem chłopcem, czasem dziewczynką, albo w ogóle osobą bez płci. Nie każde z tych dzieci chce dokonać korekty płci, większość chce tylko móc wyrażać siebie – używając innego imienia, innych ciuchów, innych końcówek. Tyle o płci. Bo na to jeszcze nakłada się uczuciowość i seksualność: bycie osobą homo-, hetero-, bi-, pan- lub aseksualną, panromantyczną, aromantyczną. Queerowe są zarówno nastolatki transpłciowe, jak i identyfikujące się ze swoją płcią metrykalną. W dużych, i małych miastach, w Europie i obu Amerykach. Co się zmieniło? Czy tak było zawsze, ale dopiero w XXI wieku staliśmy się na tyle otwarci by to dostrzec? A może nasze dzieci robią drugą rewolucję seksualną?” – tak brzmi oficjalna, wydawnicza zapowiedź książki „Mów o mnie ono”, której autorki, Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin i Joanna Sokolińska gościły w podcaście „Wprost Przeciwnie”.

Czytaj też:
Sylwia Chutnik dla „Wprost”: W Polsce trudno jest powiedzieć: „Kurde, moje dziecko mnie wkurza i zwyczajnie go nie lubię”

– Pytanie jest takie, czy zawsze dzieci czuły, że coś jest nie tak, ale nie potrafiły tego nazwać? Teraz dostają cały arsenał nazw, rozwiązań, dzięki któremu łatwiej się identyfikują – powiedziała Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin.

– Mówimy o dzieciach, ale mamy na myśli nastolatki. To jest bardzo ważne, byśmy starali się o tym pamiętać, że nie chodzi o maluszki. Nie jest tak, że „dzieciaki nie wiedziały, że mogą wybrać”. Jak można sobie wybrać płeć? Nadal nie jest tak, że mamy sklepik, do którego się wchodzi i mówi „poproszę dwie płcie żeńskie, dla siebie i koleżanki” – dodała Joanna Sokolińska.

– Wiedza sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać. Powiedzieli, że jestem dziewczynką, ale właściwie, co to znaczy – podkreślała współautorka „Mów o mnie ono”.

Misgenderowanie, terfy, TikTok

Gościnie zwracały uwagę na język, jakiego w kontekście osób niebinarnych powinniśmy używać, tak by nie misgenderować, czyli świadomie nie zwracać się do kogoś, jak do osoby innej płci. Chodzi np. o mówienie „per pan” do transpłciowej kobiety. – Różne osoby transpłciowe, jak i różne osoby cispłciowe, mają różną wrażliwość na język. Nie jest tak, że możemy się nauczyć jednej formułki, czy dwóch. Kluczowe jest to, jakie są intencje, z jakimi mówimy. Mówią to i sami bohaterowie, i psychiatra, która podkreśla, że dzieciaki doskonale czują, że ktoś je misgenderuje z premedytacją, bo chce je upokorzyć, czy robi to z niewiedzy – zaznaczyła Joanna Sokolińska.

Czytaj też:
Jacoń: „Za tęczę przy wizerunku Matki Boskiej trafia się przed sąd, za transfobiczny rechot dostaje się oklaski”

Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin wyjaśniała w podcaście, czy dzisiaj narzędziem do wyrażania buntu jest niebinarność?

– To nie jest tak, że ktoś amputuje sobie piersi, bo chce być popularny w szkole. Kiedy mówimy o tym, że ktoś się buntuje przeciwko przypisanym rolom, to nie mówimy wtedy o tranzycji.

Joanna Sokolińska dodała: – Tranzycja to korekta płci, przy czym określenie tranzycja jest dużo szersze, niż to co w XX wieku nazywaliśmy „zmianą płci”. Tranzycja dzieli się na medyczną i społeczną. Społeczna to to, co jest w 100 proc. odwracalne, czyli prośba o to, by otoczenie zwracało się do mnie imieniem, które sobie wybrałam, nawet jeśli to imię przypisane jest zwyczajowo do innej płci, niż ta którą zdaniem rodziców mam. To mówienie do osoby, w takim rodzaju, w jakim ona sobie życzy. To także zgoda na ekspresję, czyli to jak człowiek się ubiera, maluje, jakie nosi fryzury, jak siada, zgodnie z odczuwaną płcią. Czyli osoba, którą mamy za chłopca, bo przez całe życie to był nasz syn Antoś, prosi by mówić do niego Jadwigo, maluje paznokcie na perłowo.

Czytaj też:
Czterolatek z depresją. Siedmiolatek z myślami samobójczymi. Jak pomóc cierpiącemu dziecku?

Obie panie odpowiedziały też na pytania: Kim są terfki i dlaczego J.K. Rowling uchodzi za transfobkę, jaki związek z transpłciowością nastolatków ma TikTok, czym jest podejście „afirmatywne” względem transpłciowych dzieci i dlaczego w wielu krajach ono przestaje obowiązywać? Autorki „Mów o mnie ono” mówiły też, czy odpowiedzią na zmiany, które opisują, powinny być imiona neutralne płciowo nadawane już przy urodzeniu?

Podcast powstał dzięki współpracy ze Studiem Plac.

Źródło: Wprost