Symboliczny gest Ochojskiej podczas Kongresu Kobiet. „Robię to w ramach protestu”

Symboliczny gest Ochojskiej podczas Kongresu Kobiet. „Robię to w ramach protestu”

Janina Ochojska
Janina OchojskaŹródło:X / Janina Ochojska
Janina Ochojska zdecydował się na symboliczny gest podczas Kongresu Kobiet. Europosłanka Koalicji Obywatelskiej chciała w ten sposób okazać solidarność z protestującymi Irankami.

Pod hasłem „Moc jest w nas. Kobiety na rzecz pokoju, równości, klimatu i demokracji” we Wrocławiu wystartował XIV Kongres Kobiet. W pierwszym dniu konferencji w debatach uczestniczyły m.in. Agnieszka Holland, Dominika Kulczyk, Marta Lempart oraz Magdalena Środa. W dyskusji Nie chcę, żeby mi ludzie na granicy umierali udział wzięły m.in. Janina Ochojska, Barbara Kurdej-Szatan oraz aktywistka Jana Shostak.

Dlaczego Ochojska ścięła włosy?

Europosłanka pojawiła się również na panelu „Kobiety przeciwko wojnom i na wojnach o swoje prawa”. Jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji założycielka PAH dokonała symbolicznego gestu. Janina Ochojska chwyciła w dłoń nożyczki i obcięła kawałek swoich włosów. Jak tłumaczyła, chciała w ten sposób okazać solidarność z Irankami, które od wielu dni protestują przeciwko opresji ze strony władz. – Nie mogę wiele zrobić dla kobiet w Iranie, jest to tylko i wyłącznie symboliczne, ale w ramach protestu ścinam włosy – mówiła.

– Kobiety stanęły do walki o swoje prawa i nie mówię tylko o kobietach w Polsce. My jesteśmy w tym wytrenowane, wiemy, jak to robić. Mówię też nie tylko o tych w Iranie, ale także o Afganistanie. I jestem pewna, że ten ogień rozleje się na wiele innych krajów. A protestować w Iranie czy Afganistanie to jest ogromna odwaga. Nie tylko trzeba przekroczyć siebie, ale i wiedzieć, że ryzykuje się życie – wyjaśniła .

twitter

Protesty w Iranie

Irańczycy wychodzą na ulice, aby zaprotestować przeciwko działaniom władz. Fala demonstracji ma związek ze śmiercią Mahsy Amini. 22-latka została zatrzymana przez policję obyczajową. Według funkcjonariuszy kobieta była nieodpowiednio ubrana - nakrycie głowy miało odsłaniać zbyt dużą jej część.

Z informacji przekazanych przez policję wynika, że Kurdyjka tuż po przewiezieniu na komisariat doznała nagłego ataku serca. Następnie zapadła w śpiączkę a po trzech dniach zmarła. Zupełnie inny scenariusz przedstawiają świadkowie zatrzymania kobiety. Według ich relacji policjanci mieli w radiowozie dotkliwie pobić Mahsę Amini. Rodzina zmarłej dodaje, że nie uskarżała się ona na żadne dolegliwości zdrowotne, które mogłyby doprowadzić do nagłego ataku serca.

Według Amnesty International w wyniku protestów zginęły już co najmniej 82 osoby a ponad 1000 zostało zatrzymanych.

Czytaj też:
Protesty w Iranie momentem zwrotnym dla reżimu? „Najpoważniejsze wyzwanie od lat”
Czytaj też:
W Teheranie znaleziono martwą 16-latkę. Władze Iranu próbują zatuszować zbrodnię?