Spłonęła karetka, która miała trafić do Charkowa. Internauci ruszyli na pomoc

Spłonęła karetka, która miała trafić do Charkowa. Internauci ruszyli na pomoc

Karetka pogotowia / zdjęcie ilustracyjne /
Karetka pogotowia / zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Pixabay / AndrzejRembowski
Fundacja „Moc Przyszłości” skierowała dziś do Charkowa na Ukranie cztery karetki pogotowia. Trzy z nich udało się zakupić dzięki internetowej zbiórce, uruchomionej po spaleniu innego pojazdu.

Przypomnijmy: na początku marca w miejscowości Radłów w województwie małopolskim doszczętnie spłonęła karetka pogotowia.

Sprawcą podpalenia karetki był recydywista

Pojazd miał trafiać jako dar dla Charkowa na Ukrainie, a dokładnie wyruszyć tam w konwoju humanitarnym, zorganizowanym przed fundację „Moc Przyszłości”. Okazało się, że przyczyną zdarzenia było umyślne podpalenie.

Jego sprawcą okazał się 35-letni mężczyzna, karany w przeszłości za podobne przestępstwa. Wzniecony przez niego pożar uszkodził także drugą karetkę, która znajdowała się na tym samym parkingu. Sprawca usłyszał już zarzuty i oczekuje na proces.

Udało się zebrać ponad 100 tys. zł na zakup kolejnych karetek

Fundacja „Moc Przyszłości” postanowiła zorganizować zbiórkę, aby zakupić kolejną karetkę. Jak informuje TVN24, inicjatywa zakończyła się sukcesem – dzięki wsparciu internautów udało się uzbierać ponad 100 tys. zł.

W związku z tym, w miejsce spalonej karetki zdecydowano się zakupić nie jeden, a aż trzy pojazdy. Ponadto, udało się naprawić uszkodzoną w pożarze karetkę.

Karetki są używane, ale w świetnym stanie technicznym

W środowy poranek, 29 marca, w kierunku Charkowa wyruszył tym samym konwój aż czterech karetek. Wszystkie są w pełni wyposażone, np. w nosze czy butle z tlenem.

– Pojazdy są używane, ale w bardzo dobrym stanie. Mam nadzieję, że nie będą zniszczone (...) Potrzeby na Ukrainie są bardzo duże. Tak jak oni sami powtarzają, bez wsparcia Polski, Europy i całego świata, oni dawno by już tę wojnę przegrali – skomentowała w rozmowie z TVN24 Diana Dembicka-Mączka, prezes fundacji.

Czytaj też:
Ujawniono zarobki „zabójcy numer jeden”. To on miał wydawać rozkazy zniszczenia Mariupola
Czytaj też:
Ukraina zestrzeliła rosyjski bombowiec w okolicy Bachmutu