Dramat 8-letniego Kamila. „Życie rodzin inaczej wygląda wieczorem”

Dramat 8-letniego Kamila. „Życie rodzin inaczej wygląda wieczorem”

Zastraszone dziecko, zdjęcie ilustracyjne
Zastraszone dziecko, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Lopolo
Od ponad tygodnia w szpitalu przebywa 8-letni Kamil, który został brutalnie pobity przez ojczyma. Jeden z pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej mówi, że potrzebne są zmiany ustawowe, które pozwoliłby na prowadzenie niezapowiedzianych kontroli w domach objętych nadzorem.

Historia 8-letniego Kamila z Częstochowy wyszła na jaw w poniedziałek 3 kwietnia, kiedy ojciec chłopca powiadomił policję o tym, że syn został brutalnie pobity przez ojczyma, Dawida B. Dziecko z wielonarządowymi uszkodzeniami ciała, obrażeniami głowy, złamaniami i poparzeniami obejmującymi prawie 25 proc. ciała trafiło do szpitala i zostało wprowadzone w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka walczą o jego życie. „Fakt” pisał, że matka chłopca starała się zataić to, jak konkubent traktował dziecko. Nie chciała m.in. wysłać ojcu aktualnych zdjęć syna.

8-letni Kamil z Częstochowy skatowany przez ojczyma

W rozmowie z naTemat o sprawie wypowiedział się Andrzej Falkiewicz, pracownik socjalny bytomskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

– Życie rodzin wygląda zupełnie inaczej wieczorem. Wtedy na wierzch wyciągane są butelki i wszystko to, co chowa się podczas zapowiedzianych wizyt dziennych. To właśnie wtedy powinny być prowadzone kontrole pracowników socjalnych – powiedział. Pracownik uważa, że w trakcie zapowiedzianych kontroli patologie w rodzinie nie mają szans być ujawnione.

W jego ośrodku pracownicy prowadzą wieczorne patrole, bez zapowiedzi.

– Do takiej kontroli nie można się przygotować – ugotować czy posprzątać. Wieczorami zresztą też częściej niż rano pity jest alkohol. To w końcu wieczorem i w nocy dochodzi do najbardziej poważnych interwencji – wyjaśnia. Falkiewicz przyznaje, że takie kontrole są oddolną inicjatywą pracowników bytomskiego MOPS-u, a gminy ich nie prowadzą, ponieważ nie przewiduje ich ustawa o pomocy społecznej. – Ta, jeśli ma się coś zmienić, musi się znowelizować – uważa.

Andrzej Falkiewicz powiedział też, że w przypadku Kamila wykryciu przemocy wobec dziecka nie sprzyjało przeprowadzenie się rodziny do Częstochowy. Była ona zgłoszona do MOPS-u od marca 2023 roku. Kontrole odbyły się trzykrotnie, ale pracownicy nie zauważyli nic niepokojącego.

Prokuratura postawiła 27-letniemu Dawidowi B. zarzut usiłowania pozbawienia życia swojego pasierba, a 35-letniej matce zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia oraz udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad synem.

Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II ostrzegło, że jakiekolwiek powoływanie się na szpital przy zbiórkach na rzecz 8-letniego Kamila jest niezgodne z prawem, a placówka nie potrzebuje żadnych pieniędzy ze zbiórek publicznych na leczenie chłopca.

Czytaj też:
Ojczym skatował 8-letniego Kamila. Szpital podał nowe informacje

Źródło: naTemat, WPROST.pl