Alarm w oknie życia. To pierwszy taki przypadek w tym mieście

Alarm w oknie życia. To pierwszy taki przypadek w tym mieście

Okno życia
Okno życiaŹródło:Shutterstock / Marcin Rogoziński
Do okna życia w Jaworznie trafił niemowlak. To pierwsza taka sytuacja w tym mieście od momentu uruchomienia okna w 2016 roku.

W 2016 roku przy przychodni Pro Familia Med w Jaworznie utworzono okno życia. Jest to rodzaj pomocy dla tych rodziców, którzy z różnych powodów nie są w stanie samodzielnie zająć się swoimi dziećmi.

Kilka chwil po otworzeniu okienka i umieszczeniu w nim dziecka, rozlega się alarm. Nie jest on włączany od razu, aby rodzice mogli spokojnie się oddalić. Po uruchomieniu alarmu pracownicy placówki sprawdzają, czy w oknie faktycznie pojawił się niemowlak.

Dziecko trafiło do okna życia

7 czerwca 2023 roku po raz pierwszy ktoś zdecydował się skorzystać z okna życia w Jaworznie. Jak podaje „Dziennik Zachodni”, pozostawionemu dziecku nie zagraża niebezpieczeństwo. Po przeprowadzeniu badań lekarze stwierdzili, że jest ono w pełni zdrowe.

„Dzieciątko jest bezpieczne i zdrowe, pod najlepszą opieką medyczną w Oddziale Neonatologii” – przekazała za pośrednictwem Facebooka Monika Maciejowska, współwłaścicielka przychodni. Jeśli żaden z opiekunów się po nie nie zgłosi, wówczas będzie mogło trafić do adopcji.

Okno życia – jak działa?

Okna życia powstały po to, aby umożliwić anonimowe pozostawienie noworodka. Caritas podkreśla, że jest to miejsce, gdzie rodzice mogą zostawić swoje nowo narodzone dzieci, którymi z różnych przyczyn nie mogą się zaopiekować. „To miejsce, które umożliwia kobietom oddanie dziecka w bezpieczne ręce. Nikt z otoczenia nie musi o tym wiedzieć” – czytamy.

Po umieszczeniu dziecka w małym łóżeczku, które znajduje się na ogrzewanym parapecie, uruchamia się alarm, który słyszą osoby zatrudnione w placówkach, przy których działają okna życia. Alarm, który sygnalizuje obecność dziecka włącza się chwilę później. „Rodzice mają czas, żeby bezpiecznie odejść i zachować anonimowość” – wyjaśnia Caritas.

Następnie noworodek zostaje przeniesiony przez specjalnego pokoiku z przewijakiem. Tam przebywa do czasu przybycia karetki pogotowia. Po poinformowaniu pogotowia i policji, w następnej kolejności zawiadamiany jest sąd rodzinny, by można było uruchomić procedurę adopcji. Konieczne procedury trwają kilka tygodni. W tym czasie sąd musi nadać dziecku dane personalne, ustanowić dla niego opiekuna prawnego, a następnie może orzec adopcję.

Czytaj też:
O krok od tragedii z udziałem 3-latka i 7-latki. Opiekunowie „świętowali długi weekend”

Źródło: Dziennik Zachodni