Na poniedziałkowej konferencji prasowej Ziobro powiedział, że najlepszą odpowiedzią na żądania jego dymisji jest uchwała sejmowej komisji sprawiedliwości, by odrzucić wniosek o wotum nieufności dla niego. Minister dodał, że prawem opozycji jest, żeby "atakować za wszystko, również za ciężką i dobrą pracę".
Ziobro zaznaczył, że "niczego się nie obawia" i "ze spokojem patrzy w przyszłość". Zapewnił, że nie zamierza przedstawiać żadnych szokujących informacji na temat Kaczmarka czy Andrzeja Leppera.
Po utajnionym odczytaniu w nocy z piątku na sobotę przez marszałka Sejmu Ludwika Dorna stenogramu ze spotkania Kaczmarka z posłami speckomisji opozycja domaga się jak najszybszej dymisji Ziobry. SLD zapowiada, że we wtorek przygotuje wniosek o postawienie ministra przed Trybunałem Stanu.
"Gazeta Wyborcza" napisała, że co najmniej ośmiu dziennikarzy w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy inwigilowały ABW lub CBŚ. Te rządowe agencje gromadziły billingi rozmów i podsłuchiwały telefony. Według "GW", o tym, że podsłuchiwanie dziennikarzy aprobował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mówił w środę i w piątek Kaczmarek podczas zamkniętego posiedzenia speckomisji. ABW stanowczo zaprzeczyła, "jakoby podejmowała niezgodne z prawem działania wobec obywateli RP, w tym, w szczególności, wobec przedstawicieli mediów".
Podczas konferencji prasowej Ziobro przedstawił także projekt nowelizacji ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości oraz projekt ustawy, porządkującej prawa własności nieruchomości Skarbu Państwa i samorządu terytorialnego w księgach wieczystych.
Jak powiedział minister, projekty "odpowiadają na niepokoje osób, które czuły się zagrożone odnośnie posiadania własnej nieruchomości na Ziemiach Odzyskanych w związku z niezasadnymi roszczeniami niektórych obywateli niemieckich". Dodał, że obowiązkiem polskiego państwa jest "stać po stronie własnych obywateli i słusznych racji".
Według projektu nowelizacji łatwiejsze i szybsze ma stać się przechodzenie przez właścicieli nieruchomości z prawa użytkowania wieczystego na prawo własności.
Służyć temu celowi mają m.in. preferencyjne opłaty w przypadku przekształceń i system bonifikat. Jak zapewnili przedstawiciele ministerstwa, w przypadku osób, których dochód miesięczny na jednego członka rodziny nie przekracza przeciętnego wynagrodzenia, bonifikata w opłacie za przekształcenie będzie sięgała aż 90 proc.
Bonifikatą w wysokości 50 proc. zostaną objęci wieczyści użytkownicy oraz ich prawni spadkobiercy, którzy prawo użytkowania wieczystego otrzymali przed 5 grudnia 1990 r. Ponadto możliwa będzie ratalna spłaty należności rozłożonej na okres od 10 do 20 lat, a także zwolnienie z opłaty sądowej za wpis do księgi wieczystej dla osób, wobec których przekształcenie ma nastąpić nieodpłatnie.
Natomiast według drugiego z projektów, przewidziane jest przede wszystkim powstanie wykazu nieruchomości należących do Skarbu Państwa i samorządu terytorialnego. Ma to m.in. pomóc w uporządkowaniu ksiąg wieczystych oraz usprawnić ujawnienie skutków zmian własnościowych, jakie zaszły w Polsce po 1945 roku.
Zgodnie z założeniami, inwentaryzacja ma pomóc w ustaleniu rzeczywistych rozmiarów dotychczasowych zaniedbań. Starostowie na mocy projektowanej ustawy zostaną także zobowiązani do prowadzenia przez dwa lata akcji informacyjnej wśród mieszkańców nt. zabezpieczania swych praw własności.
"Wreszcie zostaną wyjaśnione i uzupełnione kwestie, które były zadawnione i zaniedbane przez poprzednie rządy (...) w księgach wieczystych zostaną usunięte zaszłości o charakterze historycznym" - powiedział podsekretarz stanu w ministerstwie Andrzej Duda.
Projekty obu ustaw zostały przyjęte na posiedzeniach rządu w lipcu.
Nieruchomości na terenach Ziem Odzyskanych, przede wszystkim Warmii i Mazur, stały się w wyniku nieuporządkowania praw własności w księgach wieczystych przedmiotem roszczeń niemieckich tzw. późnych przesiedleńców, którzy wyjeżdżali do Niemiec w latach 70. i 80.
Na Warmii i Mazurach zapadły już prawomocne wyroki, na mocy których Polacy muszą się wyprowadzić z nieruchomości, w których mieszkali, ponieważ zostały one oddane dawnym właścicielom z Niemiec. W sumie chodzi o 5 polskich rodzin - 22 osoby.ab, pap