Zwrot w sprawie tragedii na promie. Prokuratura podjęła decyzję

Zwrot w sprawie tragedii na promie. Prokuratura podjęła decyzję

Prom Stena Spirit
Prom Stena Spirit Źródło:PAP / Adam Warżawa
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zmieniła kwalifikację czynu w śledztwie w sprawie tragedii na promie Stena Line. – Aktualnie śledztwo prowadzone jest w sprawie zabójstwa dziecka i targnięcia się na życie przez matkę –  przekazała PAP rzeczniczka prokuratury.

Początkowo śledztwo toczyło się w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, jednak w sobotę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazała, że kwalifikacja czynu została zmieniona. – W wyniku podjętych czynności w sprawie dotyczącej śmierci dwojga polskich obywateli, aktualnie śledztwo w tej sprawie prowadzone jest w sprawie zabójstwa dziecka i targnięcia się na życie przez matkę – poinformowała w rozmowie z PAP prokurator Grażyna Wawryniuk.

W związku z tym, że do tragedii doszło na szwedzkich wodach terytorialnych, około 70 kilometrów na południe od wyspy Olandia, swoje śledztwo wszczęła również prokuratura ze Szwecji. Tam postępowanie od początku prowadzone jest pod kątem morderstwa, choć nie ma jeszcze żadnego podejrzanego w tej spawie. Stina Brindmark z prokuratury w Karlskronie tłumaczyła, że celem jest wyjaśnienie okoliczności wypadku na promie.

Tragedia na Bałtyku. Dramatyczna relacja świadka

W czwartek, 29 czerwca, chwilę po godzinie 17 pojawiła się informacja o prowadzonej na Bałtyku akcji poszukiwawczej. Z pokładu promu płynącego z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony wypadł 7-letni chłopiec. Za nim wyskoczyła jego 36-letnia matka. – Byliśmy na pokładzie słonecznym i wtedy zobaczyliśmy wielu ludzi biegnących w kierunku barierki i wskazujących w dół w kierunku wody – relacjonował zdarzenia Tim Karlsson, jeden pasażerów promu. Alarm na pokładzie poinformował: „człowiek za burtą”. Była godzina 16.20. Według relacji świadków, wybuchł chaos.

– Potem przybyła załoga i ludzie mówili po polsku, więc tak naprawdę nie rozumieliśmy co się stało. Wyrzucili koło ratunkowe, więc zdaliśmy sobie sprawę, że ktoś wypadł za burtę. Ale nie wiedzieliśmy, że było tam dziecko i mama – opowiadał mężczyzna.

W piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji poinformował, że kobieta i jej syn nie żyją. Matkę znaleziono w wodzie po 59 minutach, jej syna po kolejnych siedmiu. Śmigłowce, dzięki którym wyciągnięto poszukiwanych z wody, natychmiast przetransportowały ich do szpitala w Karlskonie. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że 7-letni chłopiec miał się pośliznąć i wypaść za burtę. 36-letnia matka miała za nim skoczyć, próbując go ratować.

Czytaj też:
Akcja ratunkowa na Bałtyku. Pasażer promu przetransportowany śmigłowcem do szpitala
Czytaj też:
Akcja ratunkowa na Bałtyku. Dziecko wypadło z promu