Tajemnicza choroba u kotów. Źródłem zakażenia był polski drób?

Tajemnicza choroba u kotów. Źródłem zakażenia był polski drób?

Kot
Kot Źródło:Unsplash
Właściciele kotów nie kryją zaniepokojenia z powodu tajemniczej choroby, która występuje u kotów w wielu regionach kraju. W sprawie pojawiły się właśnie nowe doniesienia.

Od kilkunastu dni pojawiają się doniesienia o tajemniczej chorobie kotów. Weterynarze z całej Polski alarmowali, że dotyka ona zarówno zwierzaki wychodzące na spacery, jak i te, które pozostają w domach.

W ciągu ostatnich dwóch tygodni laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach wykryło szesnaście przypadków zakażenia kotów wirusem H5N1. Główny Lekarz Weterynarii poinformował jednak, że zarażenie się kotów wirusem ptasiej grypy jest praktycznie niemożliwe.

Tajemnicza choroba u kotów. Źródłem zakażenia był drób?

„Gazeta Wyborcza” przekazała z kolei, że naukowcy z Krakowa i Gdańska wykryli groźnego dla człowieka wirusa ptasiej grypy H5N1 w próbce mięsa drobiowego. Na te doniesienia zareagował resort rolnictwa. – Nie ma zagrożenia dla konsumentów. Jesteśmy przeciwko podważaniu jakości polskiego drobiu – powiedział podsekretarz stanu w MRiRW Krzysztof Ciecióra. Jak podkreślił główny lekarz weterynarii Paweł Niemczuk, do ubojni trafia tylko zdrowy drób.

„Coraz mniej zakażonych kotów”

Eksperci próbują uspokajać, że do lecznic trafia coraz mniej zakażonych kotów. Do sprawy odniósł się wirusolog z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Pyrć, odpowiedzialny za dokonanie badania molekularnego w kierunku obecności wirusa.

– Ukazał się materiał prasowy, który sugeruje, że wyniki przeprowadzonych przez nasze zespoły naukowe badań wykazały, że koty w ostatnich tygodniach zakażają się wirusem ptasie grypy A/H5N1 poprzez skażone mięso, pochodzące z drobiu polskiego. To jest nieprawda, nic takiego nie wykazaliśmy. Wykazaliśmy jedynie, że w jednej z pięciu próbek pokarmu spożywanego przez koty, które otrzymaliśmy, znaleźliśmy tego wirusa, zarówno w postaci kwasów nukleinowych, jak i zakaźnego wirusa – tłumaczył.

Specjalista zaznaczył, że nie jest to jednoznaczne z tym, że drób był źródłem zakażenia, jednak faktycznie wskazuje na to, że ta ścieżka powinna być bardzo dobrze zbadana przez odpowiednie służby. – Tak aby zapewnić nie tylko bezpieczeństwo dla zwierząt i ludzi w Polsce, ale również bezpieczeństwo dla przemysłu drobiarskiego, by uniknąć strat zarówno wizerunkowych, jak i ekonomicznych w przyszłości – wyjaśnił.

Czytaj też:
GIS wydał komunikat w związku z ptasią grypą u kotów. Będzie nadzór epidemiologiczny dla właścicieli

Źródło: X-news