„Korzenie zła” już w sieci. O czym opowiada nowy film braci Sekielskich?

„Korzenie zła” już w sieci. O czym opowiada nowy film braci Sekielskich?

SKOK Wołomin
SKOK Wołomin Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
„Korzenie zła” czyli najnowszy film braci Sekielskich trafił właśnie do serwisu YouTube. Tematem dokumentu jest afera dotycząca działalności SKOK Wołomin, oraz jej polityczne tło, którego głównymi aktorami są ważni politycy Prawa i Sprawiedliwości.

Bracia Sekielscy już od dawna zapowiadali film, mający rzucić nowe światło na aferę finansową w SKOK Wołomin. Na datę publikacji wybrali ostatni dzień kampanii przed wyborami parlamentarnymi. „Korzenie zła” są już dostępne w serwisie YouTube, a opowiedziana w filmie historia może być dużym obciążeniem dla obozu rządzącego.

„Korzenie zła”. O czym jest nowy film Sekielskich?

W swoim najnowszym filmie, którego produkcję sfinansowano dzięki internetowej zbiórce, Sekielscy opowiadają o głośnej aferze w SKOK Wołomin. Jedną z centralnych postaci filmu jest Piotr Polaszczyk, czyli główny oskarżony w procesie dotyczącym afery, który siedem lat spędził w tymczasowym areszcie, mimo że nie ciążył na nim żaden wyrok. Twórcy filmu jeszcze przed jego premierą sugerowali, że jedną z przyczyn, dla których Polaszczyk pozostawał za kratami, jest jego wiedza, dotycząca korupcji na szczeblu państwowym oraz powiązania z Jarosławem Kaczyńskim.

W 2012 roku weszła w życie ustawa, na mocy której Komisja Nadzoru Finansowego objęła kontrolą działalność Społecznych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. W listopadzie 2014 roku KNF, po wykryciu ogromnych nieprawidłowości, ustanowiła w SKOK Wołomin zarząd komisaryczny, a 10 grudnia tego samego roku zdecydowała o zawieszeniu jej działalności.

Okazało się, że w wołomińskiej Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej kwitł proceder zaciągania wysokich kredytów na tzw. słupy, czyli osoby bez majątku, które w fabrykowanych dokumentach widniały jako prezesi spółek o wysokich zarobkach. Pod koniec 2014 roku takie niespłacane kredyty stanowiły już 80 proc. wszystkich udzielanych w wołomińskim skoku pożyczek. W ten sposób z kieszeni klientów banków wyprowadzono kwotę ponad 2,2 miliardów złotych.

W trakcie przestępczego procederu pieniądze straciło około 250 tysięcy osób. Większość osób odzyskała swoje pieniądze po uruchomieniu Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, ale dla kilkuset osób oznaczało to wieloletnie batalie o odzyskanie utraconego majątku.

„Korzenie zła” niewygodne dla PiS

Tomasz Sekielski jeszcze przed premierą filmu w rozmowie z Onetem mówił, że film „pokazuje przerażający obraz bezradności państwa”. Współtwórca „Korzeni zła” nawiązywał w ten sposób do domniemanego parasola politycznego, jaki nad SKOK-ami rozpostarli najważniejsi przedstawiciele dzisiejszego obozu rządzącego, w tym były prezydent Lech Kaczyński. Jego interwencja w sprawie SKOK-ów miała doprowadzić do opóźnień w wykryciu afery.

„Ustawa o objęciu SKOK-ów nadzorem KNF została uchwalona już w 2009 r., ale weszła w życie dopiero pod koniec 2012 r., gdyż ówczesny prezydent Lech Kaczyński skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Przestępcy z Wołomina zyskali zatem kolejne trzy lata na swoją bezkarną działalność pozbawioną jakiejkolwiek kontroli zewnętrznej, gdyż jedyna kontrola (jak się okazało – skrajnie nieefektywna) miała charakter wewnętrzny i była sprawowana przez Kasę Krajową SKOK. W tym czasie zarówno depozyty, jak i kredyty się potroiły” – wyjaśniał na łamach „Rzeczpospolitej” Wojciech Stańczuk z Konfederacji Lewiatan.

Kluczową postacią w filmie Sekielskich jest twórca SKOK-ów i jeden z najbogatszych polityków Prawa i Sprawiedliwości, senator Grzegorz Bierecki. W trakcie kontroli Komisji Nadzoru Finansowego wykazano, że działalność SKOK Wołomin pozostawała poza kontrolą centrali SKOK, co więcej kontrolerzy wykazali, że z funduszu wsparcia Społecznych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych wyprowadzonych miało zostać 70 milionów złotych, które zasilić miały następnie, działającą w Luksemburgu, fundację Biereckiego.

Działania prokuratury ws. SKOK Wołomin

Choć prokuratura postawiła zarzuty osobom odpowiedzianym za aferę w wołomińskim SKOK, to na ławie oskarżonych zasiedli również kontrolerzy KNF, którzy tę aferę wykryli. Wśród nich znalazł się m.in. Wojciech Kwaśniak, dla którego ujawnienie przestępczego procederu zakończyło się dotkliwym pobiciem przez przestępców wynajętych przez SKOK Wołomin.

Śledztwo w sprawie kontrolerów KNF zostało wszczęte tuż po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, a jego motorem było doniesienie złożone przez przez posła PiS Jerzego Szmita, który w przeszłości był szefem SKOK w Olsztynie. W ramach śledztwa zatrzymano byłych szefów KNF, ale w 2019 roku sąd uznał, że zatrzymania były bezzasadne i nakazał z tego tytułu wypłatę zadośćuczynienia. Werdykty sądów nie zniechęciły jednak prokuratorów, którzy w lipcu 2021 roku wnieśli przeciwko kontrolerom KNF akt oskarżenia, w którym zarzucają im niedopełnienie obowiązków. Ich proces rozpoczął się 14 września 2023 roku.

Większość skazanych w sprawie afery w SKOK Wołomin to obecnie osoby, które zgodziły się na zostanie tzw. słupami, czyli ludzie którzy również padli ofiarami architektów afery. Część z nich dobrowolnie poddała się karze.

Czytaj też:
Co się dzieje z Piotrem P., mózgiem afery SKOK Wołomin? „Moje życie może być zagrożone”
Czytaj też:
Jak wykorzystywano słupy w aferze SKOK Wołomin. „Chłopa się wykąpało, ostrzygło, dostał nowy garnitur”

Źródło: YouTube, Onet, Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita