PiS wzywa „wolnych Polaków” przed Sejm. Szykuje się frekwencyjna klapa?

PiS wzywa „wolnych Polaków” przed Sejm. Szykuje się frekwencyjna klapa?

Jarosław Kaczyński w gronie najważniejszych polityków PiS
Jarosław Kaczyński w gronie najważniejszych polityków PiS Źródło:PAP / Paweł Supernak
PiS będzie demonstrował 11 stycznia 2024 r. przed Sejmem. Według WP w centrali partii panuje optymizm ws. frekwencji, ale działacze terenowi są sceptycznie nastawieni.

Prawo i Sprawiedliwość organizuje 11 stycznia 2024 r. protest „wolnych Polaków” przed Sejmem. „Źle się dzieje. Od kilku dni Tusk, Hołownia, Sienkiewicz i ich ekipa dewastują najważniejsze instytucje w kraju, podejmując decyzje nielegalne, wbrew konstytucji i ustawom” – wyjaśniał w zapowiedzi wydarzenia rzecznik PiS.

„Gangsterskimi metodami chcą zawłaszczyć i upartyjnić wszystkie obszary naszego życia, odciąć nas od niezależnych informacji, mediów. Wbrew zapowiedziom zgodzili się także na przymusową relokację nielegalnych migrantów. Tylko razem możemy się tej totalnej władzy, której atrybutami są agresja, pogarda i oszustwa przeciwstawić. W jedności siła! Pełna mobilizacja. Do zobaczenia” – podsumował Rafał Bochenek.

„Protest Wolny Polaków” PiS. Co z frekwencją?

Politycy Prawa i Sprawiedliwości, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, nie spodziewają się wielkiej frekwencji. – Naród może nie sprostać – mówi jeden z polityków PiS. Padają różne liczby, w centrali partii od pięciu do 20 tysięcy. Terenowi działacze twierdzą jednak, że „nie ma większych szans zwieźć do Warszawy tak dużej liczby osób w styczniu”. Inny polityk zapewnia, że ma już chętnych, ale ludzie nie chcą przyjeżdżać, aby bronić „starej” TVP, tylko „zademonstrować przeciwko Tuskowi”.

– Ludzie są zainteresowani. Będziemy ich liczyć już po nowym roku – ocenił rozmówca WP. Według informacji portalu politycy Prawa i Sprawiedliwości mają ściągnąć partyjnych aktywistów, rodziny i zwolenników PiS z terenu do stolicy. Mają organizować m.in. autokary, również za własne pieniądze. – Organizacja ruszy z kopyta za jakiś tydzień – przekonuje ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości. Problemem może być jednak dzień protestu, który zaplanowano na czwartek.

Czytaj też:
Matyja dla „Wprost”: PiS jest psychicznie zezłomowany. Ale to nie jest tak, że Tusk nie ma się już czego bać
Czytaj też:
Ekspert diagnozuje postawę Kaczyńskiego. „Halucynacja polityczna”

Źródło: Wirtualna Polska