Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało nowe informacje w sprawie polskiej wolontariuszki, którą porwano w południowym Czadzie. – Prowadzona jest bardzo szeroka akcja poszukiwawcza z udziałem sił Czadu i sił wojskowych francuskich – zapewnił w rozmowie z Polsat News rzecznik resortu Paweł Wroński.
– Porwana Polka to wolontariuszka pracująca w szpitalu. Napastnicy podawali się za pacjentów. Porwanie ma charakter bardziej kryminalny, być może jest to porwanie dla okupu. Na miejscu jest konsul, mamy stały kontakt z rodziną porwanej. Obszar poszukiwań zawęża się – dodawał przedstawiciel MSZ.
Wroński dodawał, że w akcję poszukiwawczą osobiście zaangażował się minister bezpieczeństwa Czadu. Ponownie zaapelował jednak, by nie ujawniać zbyt wielu informacji na temat śledztwa. – Bardzo zależy nam na stosowaniu dyskrecji. Wiemy, że porywacze umieją dobrze korzystać z internetu – mówił.
Polska lekarka porwana w Czadzie
W piątek 9 lutego uzbrojeni i nieznani mężczyźni wtargnęli do szpitala Saint-Michel w miejscowości Dono Manga na południu Czadu. Porwali dwoje lekarzy: polską wolontariuszkę oraz Meksykanina. Wykorzystali przy tym nieobecność żołnierzy, którzy strzegą zwykle placówki medycznej, administrowanej przez katolicką organizację charytatywną Caritas.
W rozmowie z agencją AFP gubernatorka prowincji Tandjile Ildjima Abdraman opowiedziała o pościgu i odbiciu z rąk porywaczy jednego z lekarzy. „Pod presją” policji mieli oni porzucić Meksykanina. Udało im się jednak zniknąć wraz z Polką. Abdraman podkreślała, że głównym celem porywaczy miało być uzyskanie okupu. Tak powiedzieli meksykańskiemu lekarzowi, kiedy zapewniali parę, że nie zamierzają nikogo skrzywdzić.
Komunikat MSZ ws. porwania polskiej lekarki
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w niedzielę 11 grudnia wydało komunikat, w którym odniosło się do sprawy porwania polskiej lekarki. „Trwa intensywna akcja poszukiwawcza polskiej lekarki porwanej w Czadzie. W akcji biorą udział siły czadyjskie i francuskie. Na miejscu nadzoruje ją minister bezpieczeństwa Mahamat Charfadine Margui” – możemy przeczytać w oświadczeniu.
„Polskie służby dyplomatyczne i konsularne od początku są na miejscu i pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi władzami oraz z rodziną porwanej” – zapewniono. „Ze względu na dobro sprawy zwracamy się do mediów z prośbą o wstrzemięźliwość w jej relacjonowaniu” – dodano w komunikacie resortu spraw zagranicznych.
Czytaj też:
To Bjorn odkopał człowieka spod lawiny w rejonie Przełęczy Kondrackiej. „Rzadko mówi się o psach”Czytaj też:
Wraca sprawa Anastazji, zamordowanej na wyspie Kos. Niespodziewanie odnaleziono dowód