Do nieszczęśliwego wypadku doszło w piątek w Pępowie koło Gostynia w woj. pomorskim, około godz. 15. Służby dostały zgłoszenie, że dziewczynka wpadła do kotła z gorącą zupą. Na miejsce przyleciał śmigłowiec LPR z Zielonej Góry, który przetransportował dziecko do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim.
Wypadek w Pępowie. Dziewczynka poparzona gorącą zupą
Okoliczności wypadku w rozmowie z PAP zrelacjonowała podkom. Monika Curyk z gostyńskiej policji. Czterolatka to córka właściciela lokalu. Dziewczynka wbiegła do kuchni restauracji i wpadła do kotła, który chwilowo był odstawiony na podłogę.
Lekarze poinformowali, że dziewczynka doznała poparzeń II i III stopnia, które zajmują 40 procent powierzchni jej ciała. Oparzenia II stopnia dotyczą całego naskórka oraz powierzchownych warstw skóry właściwej, oparzenia III stopnia — dotyczą naskórka oraz głębokich warstw skóry właściwej.
Oparzenia termiczne to m.in. oparzenia gorącą wodą, rozgrzanym tłuszczem czy metalem. By pomóc poszkodowanej osobie, trzeba stosować się do podstawowych zasad:
- zabierz poszkodowanego z niebezpiecznego miejsca,
- polewaj oparzoną skórę chłodną (nie zimną) wodą przez minimum 15 minut,
- załóż na oparzoną skórę jałowy lub hydrożelowy opatrunek,
- nie zrywaj ubrania, które przylega do skóry,
- nie przekłuwaj pęcherzy.
Czytaj też:
Dwulatka ciężko poparzona w przedszkolu. Wstrząsająca relacja matkiCzytaj też:
2,5-latek napił się płynu do udrażniania rur. Wezwano śmigłowiec LPR