Biskup buduje okazałą posiadłość na Kaszubach. „Skąd wziął na to pieniądze?”

Biskup buduje okazałą posiadłość na Kaszubach. „Skąd wziął na to pieniądze?”

Biskup Ryszard Kasyna
Biskup Ryszard Kasyna Źródło:Newspix.pl / Michał Fludra
Na położonej w sercu Kaszub działce, która należy do biskupa Ryszarda Kasyna, powstaje okazała posiadłość. Inwestycja budzi duże wątpliwości. Według TVN24 na działce powinno powstać gospodarstwo rolne, a bez odpowiedzi pozostaje pytanie, skąd biskup ma pieniądze na budowę.

Lokalni radni, którzy rozmawiali z TVN24, mówili o domu samotnej matki, domu dziecka, prywatnej rezydencji biskupa, a nawet "pałacu", który ma powstawać na liczącej ponad 1200 metrów kwadratowych działce. Znajduje się na niej budynek mieszkalny, gospodarczy i łącznik. Jak opisuje TVN24, nieruchomość należy do biskupa Ryszarda Kasyna z diecezji pelplińskiej. Położna jest w sercu Kaszub – we wsi Sikorzyna. Inwestycją ma jednak kierować Grzegorz Weis, dyrektor Caritasu w Pelpinie, a przed wjazdem na posesję stoi tablica: „Ośrodek pastoralno-formacyjny CARITAS”.

Problem w tym, że zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z 2015 roku teren ten był przeznaczony na "zabudowę zagrodową". Biskup otrzymał pozwolenie na budowę w 2016 roku, wcześniej składał wnioski o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Działka została finalnie odrolniona, ale dopiero w 2017 roku. Wtedy umożliwiono tam budowę m.in. centrum konferencyjnego, hotelu, pensjonatu czy obiektu kultu religijnego. Stało się to już po wydaniu pozwolenia na budowę, dlatego inwestycja powinna być "zabudową zagrodową" służącą celom rolniczym.

Wątpliwości wokół inwestycji biskupa

Gdy jednak pracownicy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (PINB) w Kartuzach przeprowadzili w styczniu 2024 roku kontrolę na placu budowy, nie dostrzegli nieprawidłowości. Stwierdzili, że "obiekt jest w stanie surowym zamkniętym" i nie zauważyli, aby "w budynkach wprowadzono inną funkcję, niż wynika z zatwierdzonej dokumentacji projektowej". "Czyli, jak na razie, zdaniem urzędników budynek jest przystosowany do funkcji mieszkalnej i prowadzenia gospodarstwa rolnego" – zauważa TVN24.

Dziennikarze rozmawiali również robotnikami, którzy pracują na budowie. Relacjonowali oni, że rozliczali się z ks. Weisem z pominięciem faktur. Duchowny miał "odliczać pieniądze i wręczać". "Przedsiębiorcy kwitowali odbiór na kartce papieru, która jednak nie była żadnym urzędowym dokumentem" — czytamy dalej.

"Skąd biskup wziął na to pieniądze?"

Rzecznik kurii ksiądz Ireneusz Smagliński przekazał, że "inwestycja jest prywatna, finansowana ze środków własnych pochodzących z legalnych źródeł, bez współfinansowania ze strony innych osób fizycznych czy prawnych". Jednak wątpliwości prawne ma dr hab. Paweł Borecki z Zakładu Prawa Wyznaniowego Wydziału Prawa i Administracji UW. — Prawdopodobne mamy w tym przypadku do czynienia ze złamaniem prawa świeckiego i kanonicznego. Biskup nie prowadzi działalności gospodarczej. On nie zarabia pieniędzy poza Kościołem. Dostaje ewentualnie pensję — formalnie od kurii, która mu podlega. I to wszystko – zauważał w rozmowie z TVN24.

– Zatem, jeżeli ma pieniądze na wybudowanie takiej okazałej rezydencji, to nadal są to pieniądze pochodzące z Kościoła, czyli jednostki prawnej, którą sam kieruje. W tym przypadku trzeba zadawać pytanie: skąd biskup wziął na to pieniądze? W mojej ocenie w tym przypadku mamy do czynienia z sytuacją, w której środki osoby prawnej — diecezji, Kościoła, a może Caritasu diecezjalnego — są wykorzystywane na realizację prywatnej inwestycji — oceniał.

Czytaj też:
Księża urządzili orgię, biskup zrezygnował, a następcy brak. „Żaden się nie zgodził”
Czytaj też:
Mocne słowa ws. zmarłego arcybiskupa. „Miejsce tego zbrodniarza jest na zwykłym cmentarzu”