Oni zarabiali średnio 24 zł, one 12 zł, pracując więcej. Przełom nastąpił wiele lat później

Oni zarabiali średnio 24 zł, one 12 zł, pracując więcej. Przełom nastąpił wiele lat później

Akcja szkolenia zawodowego zorganizowana przez Ligę Kobiet dla mieszkanek regionu dolnośląskiego, 1947 rok
Akcja szkolenia zawodowego zorganizowana przez Ligę Kobiet dla mieszkanek regionu dolnośląskiego, 1947 rok Źródło:PAP / CAF
Przez cały XX wiek można było zaobserwować wzrost roli kobiet w wybranych obszarach i dziedzinach życia gospodarczego. Początki były jednak trudne.

W okresie międzywojennym w ubiegłym stuleciu w Polsce sporo kobiet podejmowało zatrudnienie w przemyśle włókienniczym i odzieżowym na stanowiskach niewykwalifikowanych i nisko płatnych, takich jak prządki, szpularki, czesaczki czy szwaczki. W przemyśle ciężkim kobiety zatrudniano przy pracach fizycznych, nisko zmechanizowanych, w górnictwie była to praca w sortowni czy przy pchaniu wózków z węglem.

Analiza zarobków pracowników klasy robotniczej w przemyśle włókienniczym (objętych ubezpieczeniem emerytalnym Zakładu Ubezpieczeń Społecznych według stanu na 1935 r., jak podaje Mały Rocznik Statystyczny z 1939 r. pokazuje, że największe wynagrodzenie otrzymywały kobiety zatrudnione w przemyśle włókienniczym i było to około 20 zł tygodniowo. Wśród mężczyzn najlepszą płacę mogli otrzymać hutnicy – około 32 zł tygodniowo, również górnicy czy kamieniarze.

Najniższe otrzymywali panowie, którzy pracowali jako służba i dozorcy domowi – ponad 14 zł. Kobiety za tę samą pracę otrzymywały o połowę mniej, nieco ponad 7 zł.
Źródło: Wprost