„Sekta” wewnątrz Kościoła katolickiego? Podwarszawską wspólnotą zajmie się Watykan

„Sekta” wewnątrz Kościoła katolickiego? Podwarszawską wspólnotą zajmie się Watykan

Ksiądz / zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz / zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pexels / MART PRODUCTION, CC0, domena publiczna
W drugiej połowie lipca 2023 roku w programie „Plus Minus” dziennika „Rzeczpospolita” nagłośniono film, mówiący o skandalicznych zachowaniach, do których dochodzić miało wewnątrz jednej z podwarszawskich wspólnot. O wszystkim opowiedział były członek kościelnej grupy wiernych, którą kierował jeden z charyzmatycznych duchownych.

Paweł Kostkowski to mężczyzna, który niegdyś przynależał do wspólnoty. O tym, co miało dziać się na spotkaniach, opowiedział m.in. w filmie opublikowanym na kanale Egzorcyzmy polskie. Zarzucił jej liderowi – prezbiterowi archidiecezji warszawskiej – że dochodziło tam do przypadków stosowania psychicznej i werbalnej przemocy, lekceważenia przepisów prawa kanonicznego, nielegalnego sprawowania posługi, zapraszania mężczyzn do nocowania w jednym łóżku z księdzem, a wręcz przekształcenia wspólnoty w „sektę” – czytamy na „Rz”.

„Rozpoczęto dochodzenie”

Kuria warszawskiej archidiecezji w przeszłości miała być o wszystkim informowana, ale pozostawiono sprawę bez reakcji. Jednak po pojawieniu się głośnego filmu w social mediach, który zyskiwał na popularności, pt. „Byłem w sekcie” – który obejrzano dotąd ponad 40 tys. razy – archidiecezja wydała oświadczenie, opisuje źródło. Poinformowano wówczas, że zostało „rozpoczęte dochodzenie dot. działalności księży: Łukasza Kadzińskiego i Jacka Gomulskiego”. „Opublikowane w ostatnim czasie w mediach relacje byłych członków wspólnot przez nich prowadzonych każą raz jeszcze skrupulatnie zbadać prawidłowość ich działania i zweryfikować stawiane zarzuty” – czytamy.

Następnie ws. ks. Kadzińskiego archidiecezja opublikowała kolejny komunikat, pod koniec marca – podpisany przez ks. Michała Turkowskiego z Zespołu Biura Delegata ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży AW – w którym poinformowano o zakończeniu dochodzenia. „Niniejszym informuję, że dochodzenie kanoniczne, mające na celu zbadanie zarzutów stawianych ks. Kadzińskiemu (...), dobiegło końca. W związku z powyższym rozpoczęto procedurę skierowania zgromadzonej dokumentacji do kompetentnych Dykasterii Kurii Rzymskiej” – czytamy.

W dalszej części przekazano, że prezbiter AW był „trzykrotnie wzywany po odbiór dekretu”, lecz „nie stawił się, nie podając jednocześnie słusznej przyczyny”. W tej sytuacji więc „dekret należy uważać za doręczony” – przekazał ks. Turkowski, powołując się na konkretne zapisy, które znajdziemy w Kodeksie prawa kanonicznego.

Co oznacza przekazanie dokumentów do Watykanu?

„Dlatego też, mając na uwadze dobro wspólne, informuję, że stosownie do wymogów określonych w (...) KPK oraz (...) Synodzie Archidiecezji Warszawskiej, celem zapobieżenia dalszemu zgorszeniu i zagwarantowania właściwego przebiegu podejmowanych czynności prawnych, po wysłuchaniu rzecznika sprawiedliwości, Arcybiskup Metropolita Warszawski zakazał ks. Łukaszowi Kadzińskiemu z dniem dzisiejszym prowadzenia jakiejkolwiek działalności duszpasterskiej, katechetycznej, sprawowania świętej posługi” – tu wymieniono m.in. sakrament pokuty czy sprawowanie mszy.

„Zostało mu również w tym dekrecie wskazane miejsce odosobnienia. Nie zastosowanie się do (...) środków zapobiegawczych może skutkować nałożeniem sankcji karnych” – przekazano. Jak w rozmowie z „Rz” wyjaśnia jeden z prawników-kanonistów, skoro postępowanie zostało zakończone, a jego wyniki trafiły do Watykanu, oznacza to, że zarzuty mogły „w jakimś stopniu się potwierdzić” – choć nie wiadomo, czy kościelne przestępstwa, tj. np. zdrada tajemnicy spowiedzi, dotyczą konkretnie ks. Kadzińskiego.

Rozmówca dziennika dodaje, że gdyby okazało się, że jedno z przestępstw – np. wykorzystanie seksualne dorosłego – faktycznie zostało popełnione, wówczas danemu duchownemu grozi kara wydalenia ze stanu duchownego. Jednak nie tylko Watykan zajmuje się wspólnotą – własne śledztwo dot. ewentualnych nieprawidłowości, nadużyć prowadzi także prokuratura. Postępowanie dotyczy także prezbitera, który – jak podaje „Rz” – stoi na stanowisku, że został „pomówiony”.

Źródło: Rzeczpospolita / archwwa.pl