– Dzisiaj będziemy mieli nietypowe posiedzenie rządu. W pierwszej części, w związku z sytuacją międzynarodową i narastającym konfliktem na Bliskim Wschodzie poprosiłem o uczestnictwo szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacka Siewierę, który reprezentuje też prezydenta oraz panów generałów – szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukułę i dowódcę operacyjnego gen. Macieja Klisza – powiedział we wtorek premier Donald Tusk.
Szef rządu przekazał, że część z udziałem dowództwa armii odbędzie się w trybie zastrzeżonym. – Z tego powodu proszę przedstawicieli mediów o opuszczenie sali – dodał.
– Po niej przejdziemy do naszych zadań wyznaczonych terminarzem. Jak wiecie sytuacja dotyczy też naszych żołnierzy, którzy są obecni jako członkowie kontyngentów Narodów Zjednoczonych w Libanie, Iraku, a to wystarczający powód, by uzyskać dzisiaj informację o ich sytuacji. Jak wiadomo szerszy kontekst jest równie istotny, jeśli nie ważniejszy — a więc bezpieczeństwo Polski w świetle szerszego konfliktu – zapowiedział premier.
Atak Iranu na Izrael. Świat czeka na odpowiedź, która może nie nadejść
W nocy z 13 na 14 kwietnia Iran zaatakował Izrael. Minister Beni Ganc po ataku, w trakcie którego większość pocisków rakietowych i dronów została zestrzelona, zapowiedział, że Izrael „wyegzekwuje zapłatę” od Iranu za ostatni atak, ale w „odpowiednim czasie”. Nieoficjalnie wiadomo, że Izrael rozważa teraz opcję zaatakowania Iranu, która pozwoliłaby uniknąć ofiar w ludziach.
– Nie ma zagrożenia dla polskich obywateli. Z naszej oceny wynika, że nie ma żadnej potrzeby ewakuacji, bo takie pytania się pojawiały nieustannie – przekazał w poniedziałek rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński.
Czytaj też:
Rzecznik MSZ o konflikcie na Bliskim Wschodzie. „Nie ma zagrożenia dla Polaków”Czytaj też:
Iran ostrzegł USA trzy dni przed atakiem? Amerykanie mają podejrzenia, dlaczego Teheran kłamie