Urzędnicy będą wchodzić do domów i przeprowadzać kontrole. Mandaty sięgną 50 tys. złotych

Urzędnicy będą wchodzić do domów i przeprowadzać kontrole. Mandaty sięgną 50 tys. złotych

Wieś
Wieś Źródło:Shutterstock
Gminy zobowiązane są do sprawdzenia, czy szamba znajdujące się na ich terenie spełniają wszystkie wymogi. W związku z tym możemy spodziewać się wizyt kontrolnych ze strony urzędników, a także niestety surowych kar.

Kontrole kanalizacji mogą zacząć się od wezwań właściciela nieruchomości. W trakcie wizyty urzędników, wspomniani właściciele będą musieli pokazać umowę z przedsiębiorcą, zajmującym się profesjonalnym wywozem ścieków. Kontrolerzy mogą pytać też o faktury VAT i rachunki za oczyszczanie szamba. Ważne jest, by takie potwierdzenia były regularne.

Urzędnicy skontrolują szamba

W trakcie wizyty urzędników sprawdzane będą też proporcje wywożonych zanieczyszczeń do ilości zużytej wody oraz liczby mieszkańców w gospodarstwie. Każdy kontroler w trakcie swojej pracy zobowiązany jest do posiadania odpowiedniego identyfikatora oraz upoważnienia. Będzie musiał je okazać na życzenie właściciela sprawdzanej nieruchomości.

Takie zezwolenia umożliwią jednak wejście na daną działkę kontrolerom i rzeczoznawcom oraz pozwolą im wnieść potrzebny do ich pracy sprzęt. Co istotne, właściciel nieruchomości nie może zablokować takiej kontroli. W razie problemów urzędnicy mogą wzywać służby, które mogą nałożyć mandat za utrudnianie wykonywania obowiązków urzędników. Taki mandat może sięgnąć nawet do 5 tys. zł.

Kary za nieprawidłowości w przyłączeniu kanalizacji

Jeszcze wyższe kary przewidziane są przy wykryciu nieprawidłowości w trakcie kontroli. Za brak okazania urzędnikom umów lub rachunków na wywóz nieczystości można zapłacić 500 zł. Kiedy sprawą zajmie się sąd, to grzywna może kosztować właściciela 5 tys. zł. Brak podłączonej do posesji kanalizacji może oznaczać z kolei kwotę nawet 50 tys. złotych kary.

Zwolnieni są jedynie właściciele nieruchomości, na których przyłączenie kanalizacji jest niewykonalne ze względów technicznych niemożliwych do obejścia czy nieuzasadnione ekonomicznie.

Czytaj też:
Jak żyje się na najbardziej zatłoczonej wyspie świata? 800 osób mieszka na 2,4 akra
Czytaj też:
W Działdowie jak „na Malediwach”. Za pięknym widokiem kryje się wielka tragedia

Źródło: WPROST.pl