Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał. Sąd złagodził mu karę

Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał. Sąd złagodził mu karę

Pies, który został wyrzucony przez balkon
Pies, który został wyrzucony przez balkon Źródło:Facebook / Fundacja Zwierzęta Niczyje
Sąd w Białymstoku był wyjątkowo łagodny dla 49-latka, który wyrzucił przez balkon szczeniaka. Tłumaczenia mężczyzny były kuriozalne.

Do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku w Białymstoku. 49-letni mężczyzna wyrzucił dwumiesięcznego szczeniaka z balkonu na czwartym piętrze. Piesek przeżył upadek, ale jego stan był bardzo ciężki. Zwierzakiem zaopiekowali się okoliczni mieszkańcy, którzy powiadomili o całej sprawie służby.

Wyrzucił psa przez balkon, bo szczekał

Kilka chwil później 49-latek został zatrzymany przez białostocką policję. Podczas interwencji policji był pod wpływem alkoholu. Mężczyzna w czasie składania zeznań tłumaczył funkcjonariuszom, że wyrzucił szczeniaka, ponieważ nie chciał psa i nie miał co z nim zrobić. Według nieoficjalnych doniesień wcześniej także miał się znęcać nad czworonogiem.

Mieszkańcowi Białegostoku postawiono zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzęciem, za co grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Podczas procesu 49-latek przyznał się do winy i zapewniał, że żałuje swojego czynu. Przy okazji dodał, że nie był właścicielem zwierzaka. Pies należał do rodziny jego brata, z którą mieszkał i zajmował się nim pod ich nieobecność. – Wyrzuciłem przez balkon, bo on szczekał i ja byłem pijany – próbował przekonywać.

Znęcał się nad psem. Sąd złagodził mu karę

Prokuratura domagała się dla mężczyzny kary trzech lat pozbawienia wolności oraz 10-letniego zakazu posiadania zwierząt i 10 tys. zł nawiązki. Sprzeciw złożyła obrona oskarżonego. Mecenas broniący 49-latka stwierdził, że w tym przypadku nie można mówić o szczególnym okrucieństwie a działanie mężczyzny było jednorazowe. Prawnik domagał się zmiany kwalifikacji czynu i niższej kary – w wysokości pięciu miesięcy pozbawienia wolności.

Ostatecznie Sąd Okręgowy w Białymstoku zasądził karę półtora roku pozbawienia wolności. Sędzia Marzanna Chojnowska tłumaczyła w uzasadnieniu, że nie udało się znaleźć dowodów, na podstawie których można byłoby przyjąć, że znęcanie się nad czworonogiem odbywało się przez dłuższy czas. Dodała jednak, że wyrzucenie zwierzęcia przez balkon można zakwalifikować jako znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.

Czytaj też:
Przerażające sceny w Radomiu. „Sprawca wpadł w złość” i postrzelił psa
Czytaj też:
Pomalowali psy, żeby udawały pandy. Internauci oburzeni pomysłem ogrodu zoologicznego

Źródło: TVN24