Koszmar przy granicy z Białorusią. „Wielomiejscowe złamania, głębokie rany cięte, pogryzienia”

Koszmar przy granicy z Białorusią. „Wielomiejscowe złamania, głębokie rany cięte, pogryzienia”

Zapora na granicy polsko-białoruskiej
Zapora na granicy polsko-białoruskiej Źródło:PAP / Michał Zieliński
Próby przejścia przez mur i zwoje drutu żyletkowego kończą się tragicznie, a migranci z ciężkimi urazami trafiają do szpitali. Medycy przyznają, że sytuacja jest coraz trudniejsza. – Mieliśmy kilka poważnych złamań kręgosłupa – mówi nam wicedyrektor szpitala w Hajnówce.

Pięć metrów wysokości, 180 kilometrów długości, czujniki i kamery, na szczycie drut żyletkowy, kolejne zwoje drutu pod płotem i jeszcze na skraju drogi wzdłuż zapory. Migranci, niekiedy przy pomocy białoruskich służb, rozginają jednak stalowe przęsła, próbują przeskakiwać mur, przedzierać się przez drut.

Rząd zapowiada, że zaporę na granicy z Białorusią wzmocni tak, aby była „nie do przejścia”. Jednak na granicy wciąż panuje – jak mówił wiceszef MON Cezary Tomczyk – „prowizorka” poprzedniego rządu. Próby jej sforsowania kończą się tragicznie.

– Urazy są poważne. Mamy wielomiejscowe złamania kończyn dolnych, na przykład złamanie goleni obu ud z olbrzymim przemieszczeniem, zabrudzeniem rany. Mieliśmy kilka poważnych złamań kręgosłupa. Takie urazy wymagają hospitalizacji, zabiegów operacyjnych i rehabilitacji – opowiada „Wprost” doktor Tomasz Musiuk, wicedyrektor szpitala w Hajnówce.

To właśnie do Hajnówki trafia duża część rannych migrantów. Jak mówi lekarz, w ubiegłym roku było to około 180 pacjentów, w tym – tylko do końca kwietnia – już 100 osób.

– Wychodzi na to, że pacjentów będziemy mieli dużo więcej – przyznaje doktor Musiuk. – Mur był dla nas punktem zwrotnym. Gdy już powstał, kategorycznie zmienił się profil pacjenta. Wcześniej mieliśmy głównie wyziębienia, wycieńczenia i odwodnienia, obrażenia spowodowane drutem żyletkowym albo złamania zdarzały się sporadycznie. Dużą część pacjentów „załatwialiśmy” na SOR-ze, pobyty były kilku albo kilkunastogodzinne – zauważa.

Za murem, ale w Polsce. "Od wielu miesięcy negocjujemy"

Skala? Podlascy funkcjonariusze Straży Granicznej od początku 2024 roku do 19 maja w 193 zdarzeniach przy granicy z Białorusią udzielili pomocy 255 osobom, hospitalizowanych było 163 cudzoziemców. 170 razy wzywano do migrantów Zespoły Ratownictwa Medycznego, a zespoły interwencyjne Straży Granicznej o „charakterze poszukiwawczo-ratowniczym” podjęły działania 46 razy. Podczas tych akcji udzielono pomocy 68 osobom.

Takie dane przekazał nam Andrzej Jóźwiak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Straży Granicznej.