Zalewski przyjął propozycję PO

Zalewski przyjął propozycję PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Poseł PiS Paweł Zalewski chce kandydować na stanowisko szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych. "Chciałbym poddać się próbie" - mówił.

Zalewski dodał, że propozycję objęcia komisji spraw zagranicznych złożoną przez szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego odbiera jako "deklarację gotowości zagłosowania za jego kandydaturą".

"Traktuję to także jako szansę dla mojego klubu PiS uzyskania kierownictwa jednej bardzo istotnej, prestiżowej komisji" - powiedział Zalewski.

Politycy PiS podkreślają jednak, że jeśli Zalewski chce kandydować, musi mieć rekomendację własnej partii, a nie przyjmować propozycje innych klubów.

Zalewski, który w poprzedniej kadencji Sejmu szefował już komisji spraw zagranicznych, ocenił, że był to dobry czas, a z kolegami z komisji zrobili "wiele, by przyczynić się do wypracowania konsensusu w polskiej polityce zagranicznej". Jak dodał, "chciałby to kontynuować".

Propozycję PO dla Zalewskiego ostro krytykują posłowie PiS. W mediach pojawiały się we wtorek wypowiedzi polityków tej partii, w których oceniali, że przyjęcie przez Zalewskiego propozycji PO będzie oznaczało, że sam wyklucza się z PiS.

Po wieczornym posiedzeniu klubu PiS rzecznik dyscypliny Marek Suski powiedział, że jeśli Zalewski będzie kandydował na funkcję szefa komisji spraw zagranicznych "to złamie zasadę lojalności wewnątrzpartyjnej". Suski dodał, że PiS nie ubiega się o szefowanie tej komisji.

Suski nie chciał mówić o możliwych konsekwencjach przyjęcia oferty PO przez Zalewskiego. Jak dodał, trzeba poczekać na to, czy poseł rzeczywiście zdecyduje się kandydować.

Z kolei nowy szef klubu PiS Przemysław Gosiewski mówił we wtorek dziennikarzom, że "dobrym zwyczajem sejmowym jest to, iż funkcje w komisjach przyjmuje się takie, jakie są proponowane przez własny klub".

Dodał, że jeśli Zalewski "będzie przyjmował funkcję z rąk innego klubu, to naruszy ważny zwyczaj demokratyczny w parlamencie".

Zalewski przekonywał w rozmowie z dziennikarzami, że "jeśli zostanie wybrany na szefa komisji spraw zagranicznych, potraktuje to jako wielkie zobowiązanie, by właśnie tę przerwaną drogę kontynuować, aby komisja była miejscem, w którym będzie można spokojnie i kompetentnie rozmawiać i konfrontować różne punkty widzenia w sprawie polityki zagranicznej".

Paweł Zalewski to jeden z trzech byłych wiceprezesów PiS, którzy w ubiegłym tygodniu zrezygnowali z pełnienia tej funkcji. Zalewski wraz z Ludwikiem Dornem i Kazimierzem Ujazdowskim wystosowali list do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym postulowali zmiany sposobu zarządzania partią.

Zachowanie trzech polityków posłowie PiS określali jako nielojalne, prezes PiS zapowiadał, że zostaną wobec nich wyciągnięte konsekwencje.

ab, rzeczpospolita.pl, pap