Przypomnijmy, że 35-letnia Izabela P. była poszukiwana od 9 sierpnia, kiedy to ostatni raz widziano ją na 78. kilometrze autostrady A4. To właśnie tam kobieta pozostawiła swój samochód i porzuciła telefon, ale zabrała ze sobą plecak z dokumentami.
Rozpoczęły się szeroko zakrojone poszukiwania. W akcję zaangażowała się niemal cała Polska, bowiem sprawa ta, mnogość jej wątków i pytań bez odpowiedzi rozpaliła wyobraźnię Polaków. Internet huczał od domysłów, co mogło stać się z Izabelą P. Oliwy do ognia dolewały komentarze jej męża.
W rejonie, gdzie zaginęła kobieta, działania prowadziła policja, technicy kryminalistyczni, zaangażowano także psy tropiące. W akcję włączyło się także 120 osób ze wspólnoty Świadków Jehowy, do której poszukiwana należała.
Po niemal dwóch tygodniach zapukała do drzwi znajomych
Po 11 dniach, 20 sierpnia, Izabela P. pojawiła się niespodziewanie u znajomych w Bolesławcu. Ci niezwłocznie poinformowali o tym fakcie policję. Wyczerpana i głodna, ale cała i zdrowa trafiła pod opiekę ratowników. Wtedy prokuratura przekazała oficjalnie, że życiu kobiety nie zagraża niebezpieczeństwo i zostanie przesłuchana, jeśli tylko pozwoli na to jej stan zdrowia. Izabela P. miała jednocześnie zaznaczyć, że nie chce kontaktu z rodziną i nie życzy sobie, by informowano o tym, gdzie aktualnie przebywa.
Izabela P. 22 sierpnia została przesłuchana w charakterze pokrzywdzonego świadka. „Z treści jej zeznań wynika, że w tym czasie nie była pozbawiona wolności, z nikim się nie kontaktowała oraz nikt nie udzielał jej pomocy. Wszczęte w dniu 19 sierpnia 2024 roku, przez Prokuraturę Rejonową w Bolesławcu śledztwo będzie kontynuowane” – czytaliśmy w oficjalnym oświadczeniu prokuratury.
Śledztwo jest prowadzone w sprawie o czyn z art. 189§1kk („kto pozbawia człowieka wolności, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”).
Prokuratura o śledztwie. „Nikomu nie postawiono zarzutu”
Redakcja „Wprost” dopytała teraz Ewę Węglarowicz-Makowską, rzeczniczkę jeleniogórskiej prokuratury o szczegóły śledztwa i o to, na jakim jest etapie.
– Śledztwo pozostaje w toku. Referent sprawy wykonuje w nim czynności końcowe. Najprawdopodobniej w ciągu miesiąca zostanie zakończone. To postępowanie prowadzone jest nadal w sprawie. Nikomu nie przedstawiono zarzutu – przekazała Ewa Węglarowicz-Makowska.
Dodała, że więcej informacji na ten temat prokuratura będzie mogła udzielić „dopiero po merytorycznym zakończeniu niniejszego śledztwa”.
Czytaj też:
W jakim stanie jest Izabela P.? Są nowe, niepokojące informacjeCzytaj też:
Sprawa Izabeli P. oczami kryminologa. „To dopiero początek”