Od kilku dni nie milkną spekulacje w sprawie Zygmunta Solorza i przyszłości jego biznesowego imperium. Wszystko zaczęło się od listu trójki dzieci przedsiębiorcy – Aleksandry Żak, Piotra Żak i Tobiasa Solorza – skierowanego do kadry zarządzającej największymi firmami należącymi do Zygmunta Solorza m.in. Cyfrowego Polsatu, Netii oraz Polkomtela. W piśmie dzieci jednego z najbogatszych Polaków ostrzegały przed podejmowaniem niektórych decyzji.
Konflikt Zygmunta Solorza z dziećmi
Co ciekawe, jeszcze na początku sierpnia Solorz podpisał dokumenty przekazujące dzieciom kontrolę nad swym majątkiem poprzez dwie fundacje zarejestrowane w Liechtensteinie. Teraz próbuje zablokować ten ruch. „Postanowiłem zatem zmienić tę sytuację i podjąć działania, w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek” – komentował.
13 sierpnia wysłał oświadczenie do Liechtensteinu, w którym twierdził, że uchyla się od skutków prawnych przekazania majątku dzieciom wcześniejszym aktem notarialnym. Tym samym lokalny sąd zablokował wszelkie zmiany w statucie fundacji TIVI oraz SOLKOMTEL. Sytuacja jest obecnie patowa – dzieci nie mają kontroli nad majątkiem, a biznesmen nie przeprowadził zakładanych przez siebie zmian.
Ślub w tajemnicy
Według nieoficjalnych doniesień to Justyna Kulka, od kilku miesięcy żona biznesmena, jest przyczyną sporu z jego dziećmi. Kobieta jest związana z grupą Cyfrowy Polsat od 2012 roku. Od blisko roku zasiada w radzie nadzorczej Telewizji Polsat, a także jest członkinią rad nadzorczych wielu innych spółek m.in. Netii oraz Interii. Dzieci Solorza, według informacji opublikowanych przez „Gazetę Wyborczą”, obawiają się, że Justyna Kulka, która wywiera silny wpływ na Solorza, może doprowadzić do ich wydziedziczenia.
Spekulacje podsycił fakt, że biznesmen i jego żona przebywają aktualnie poza Polską. W rozmowie z „SE” przedsiębiorca tłumaczył, że jest w podróży poślubnej w Europie. Już sam ślub pary wzbudził niemałe kontrowersje. Zygmunt Solorz i Justyna Kulka pobrali się w Liechtensteinie w tajemnicy – o planach ojca nie wiedziały nawet jego dzieci. Po ślubie żona biznesmena stała się (na mocy pełnomocnictwa) jedyną osobą upoważnioną do podejmowania decyzji dotyczących leczenia, w tym także zaprzestania leczenia Zygmunta Solorza. Po naciskach rodziny pełnomocnictwo trafiło również do córki, ale jest ono mocno ograniczone.
Justyna Kulka kontroluje Zygmunta Solorza?
Według dziennikarzy biznesmen, który nadal jest za granicą, niemal z dnia na dzień zerwał kontakty z dziećmi. Piotr, Aleksandra i Tobias nie wiedzą, gdzie jest ich ojciec. Po raz ostatni kontaktowali się podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. W opinii dzieci Zygmunt Solorz stał się zakładnikiem Justyny Kulki. Widzieliśmy wiele dokumentów wskazujących na to, że schorowany Solorz stał się narzędziem w wojnie o przejęcie kontroli nad stworzoną przez siebie firmą – czytamy na łamach Onetu.
„Gazeta Wyborcza” dowiedziała się, że gdy najbliżsi współpracownicy Zygmunta Solorza i jego bliscy próbują się do niego dodzwonić, telefon odbiera Justyna Kulka. Najpierw przekonuje, że biznesmen jest w świetnym stanie a dopiero potem przekazuje mu telefon. Gdy Zygmunt Solorz przejmuje słuchawkę, twierdzi, że dzieci chciały go oszukały i próbują go okraść. Niektórzy rozmówcy mają wrażenie, że brzmi to, jakby powtarzał wcześniej przygotowany tekst – pisze „GW”.
Czytaj też:
Dramatyczny spadek Zygmunta Solorza na Liście 100 najbogatszych. Tak źle nie było od 26 latCzytaj też:
Wielki kryzys Polsatu. „Spór jest poważny”