Zaskakujący ruch Romanowskiego. Pyta, ile kosztowały jego poszukiwania

Zaskakujący ruch Romanowskiego. Pyta, ile kosztowały jego poszukiwania

Marcin Romanowski
Marcin Romanowski Źródło: gov.pl / ministerstwo sprawiedliwości
Ścigany listem gończym poseł Marcin Romanowski zasugerował, że państwo polskie wydało nieproporcjonalne środki na jego poszukiwania. Postanowił zapytać w MSWiA o dokładny koszt operacji.

Marcin Romanowski przed kilkoma dniami złożył w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji zapytanie poselskie. Chciał dowiedzieć się, ile wydano ze Skarbu Państwa na jego poszukiwania.

Poseł Romanowski pyta, ile wydano na ściganie go

„Zwracam się z prośbą o udzielenie szczegółowych informacji dotyczących działań podjętych przez organy ścigania w sprawie środków zaangażowanych w poszukiwania podjęte w stosunku do mnie po 9 grudnia 2024 r”. – pisał poseł, który uciekł na Węgry, gdzie uzyskał azyl.

Romanowski w oparciu o medialne informacje podejrzewa, że na jego poszukiwania przeznaczono środki niewspółmierne do wagi sprawy. Twierdzi, że akcja mogła być prowadzona z dużym rozmachem i angażować licznie funkcjonariuszy oraz inne cenne zasoby. Jego zdaniem w tym samym czasie mogło braknąć tych środków na poważniejsze zadania.

Trzy główne kwestie, o które pyta Romanowski

W związku z powyższym Romanowski domaga się szczegółowego zestawienia wydatków, „w tym kosztów pracy funkcjonariuszy (z uwzględnieniem ich liczby, specjalizacji oraz przepracowanych godzin), kosztów wykorzystania sprzętu (w tym pojazdów, systemów monitoringu, łączności i innych technologii), a także innych zasobów zaangażowanych w te działania”.

Pyta dalej, czy tego typu operacje zaplanowano w budżecie oraz „czy ich zaangażowanie w tej sprawie wpłynęło na możliwości prowadzenia działań poszukiwawczych wobec osób podejrzanych o popełnienie poważnych przestępstw kryminalnych”.

Na końcu chce także wiedzieć, kto konkretnie podejmował decyzje o zaangażowaniu „tak znacznych zasobów”. Chodzi mu zarówno o osoby, jak i instytucje. Poseł czeka też na uzasadnienie dla takich wydatków.

Pod wnioskiem Romanowskiego podpisali się inni posłowie

„Władze od początku miały wiedzę o miejscu mojego pobytu, co wskazywałoby, że podjęte działania poszukiwawcze były polityczno-medialnym spektaklem rządu na koszt podatnika” – podsumowuje Romanowski. Pyta dalej, kiedy dokładnie władze uzyskały informację o jego pobycie na Węgrzech.

Swoje pytanie poselskie uzasadnia publicznym zainteresowaniem oraz podejrzeniem, że „zaangażowanie tak dużych zasobów mogło być nieproporcjonalne do wagi sprawy”. W jego ocenie mogło ono nie mieć uzasadnienia merytorycznego i stanowić czysto polityczne działanie, co ograniczyło skuteczność w sprawach priorytetowych dla organów ścigania.

Oprócz Romanowskiego, pod pismem podpisali się też posłowie Jan Dziedziczak, Michał Woś i Przemysław Wipler.

Czytaj też:
TV Republika przeszła samą siebie. Sceny jak z filmu akcji z posłem PiS
Czytaj też:
Romanowski wzburzył polityków koalicji rządzącej ws. WOŚP. „Jak można być tak bezczelnym?”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl