W środę 19 marca Sąd Rejonowy w Bochni wydał wyrok w sprawie tzw. afery hejterskiej. Sędziowie skazali słynną „małą Emi” na karę 6 tys. złotych grzywny za pomówienie i znieważenie w internetowych wpisach sędziego Waldemara Żurka.
Afera hejterska. Kim jest „mała Emi”?
Proces dotyczył wpisów, które Emilia Szmydt zamieszczała w sieci pod pseudonimem „mała Emi”. Według śledczych miały one „zaszkodzić reputacji krakowskiego sędziego i narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu”.
Waldemar Żurek zeznawał przed sądem, że „jako członek KRS i jej rzecznik prasowy doświadczył w internecie ataków ze strony grupy osób kryjących się za nickami, które miały informacje o jego życiu prywatnym i zawodowym”. – We wpisach pojawiały się pomówienia, bardzo poważne zarzuty, sformułowania obraźliwe, które uderzały we mnie, moją rodzinę i wykonywaną przeze mnie funkcję – tłumaczył.
Śledztwo ws. afery hejterskiej
Oskarżona nie pojawiła się na sali rozpraw. Jej pełnomocnik Paweł Matyja stwierdził, że „opisywanie afery hejterskiej w tym procesie to przykład instrumentalnej próby wykorzystania tego postępowania, by pozyskać określone informacje procesowe, które mogłyby być wykorzystywane w innych jeszcze postępowaniach”.
– W tej sprawie sąd powinien odpowiedzieć tylko na jedno pytanie: czy pani Emilia Sz. zniesławiła, znieważyła sędziego Żurka, czy nie. Próby odpowiedzi na pytanie, czym była tzw. afera hejterska i rozliczania ewentualnych osób w nią zaangażowanych, czym zajmuje się prokuratura we Wrocławiu – komentował.
To właśnie Prokuratura Regionalna we Wrocławiu prowadzi główne śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej, które dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych pełniących funkcje w Ministerstwie Sprawiedliwości. W związku ze sprawą do Sądu Najwyższego trafiły wnioski śledczych o uchylenie immunitetów czterem sędziom – Łukaszowi Piebiakowi, Przemysławowi Radzikowi, Arkadiuszowi Cichockiemu i Jakubowi Iwańcowi.
Czytaj też:
Policja w domu znanego działacza PiS. Zainteresowali się nim przez zdjęcie, które sam wstawiłCzytaj też:
Byłemu ministrowi w rządzie PiS grozi 10 lat więzienia. Usłyszał zarzuty
