Czarne „czołgi” w ogrodach. Oto tajemniczy owad atakujący trucizną

Czarne „czołgi” w ogrodach. Oto tajemniczy owad atakujący trucizną

Oleica krówka
Oleica krówka Źródło: Shutterstock
Wiosenny spacer po łące czy przydomowym ogródku może przynieść niecodzienne spotkanie. Z trawy wyłania się czarny, połyskujący chrząszcz o wyjątkowo pękatym kształcie. Porusza się powoli, jakby mozolnie sunął po ziemi niczym miniaturowy czołg. To oleica krówka – owad wypełniony po brzegi jadem.

Oleica krówka wyglądem i obyczajami potrafi wzbudzić niemałe emocje. Ale czy faktycznie mamy się czego bać?

Oleica krówka atakuje trucizną. Co warto wiedzieć o tym owadzie?

Oleica krówka (Meloe proscarabaeus) to jeden z największych i najbardziej charakterystycznych chrząszczy występujących w Polsce. Osiąga długość nawet do 4 cm, a jej błyszczące, czarne, beczkowate ciało trudno pomylić z jakimkolwiek innym owadem. Szeroki przód, masywne odnóża i wyjątkowa powolność w poruszaniu się sprawiają, że wygląda nieco jak zabłąkany mechaniczny żuk z innej epoki.

Jednak to nie tylko wygląd wyróżnia oleicę spośród rodzimych owadów. Jej cykl życiowy należy do najbardziej złożonych i intrygujących w całym świecie owadów. Larwy pierwszego stadium – tzw. trójpazurkowce – nie szukają pożywienia na roślinach, lecz... polują na pszczoły.

Czekają ukryte na kwiatach, by zaczepić się na ciele przylatujących zapylaczy, zwłaszcza samotnic z rodzaju lepiarka. Dzięki temu dostają się do gniazd tych pszczół, gdzie rozpoczynają pasożytniczy etap życia.

Larwy najpierw zjadają jaja żywicielek, później – jako pędraki – żerują na pyłku i miodzie. W dalszym ciągu ich rozwój przechodzi przez pseudopoczwarkę, poczwarkę aż do postaci dorosłej. Tylko dorosłe owady opuszczają ukryte kryjówki wiosną, by wziąć udział w rytuałach godowych i rozpocząć cały cykl od nowa.

Ciało pełne trucizny, ale nie dla każdego

Oleica nie posiada ostrych żuwaczek ani zdolności do obrony mechanicznej. Jej bronią jest chemia – kantarydyna. To silnie działający związek z grupy terpenów, który u niektórych zwierząt może wywołać ostre reakcje skórne, a nawet wewnętrzne. Choć jego rola u samej oleicy pozostaje zagadką, przypuszcza się, że związek ten bierze udział w rytuałach godowych.

„Związek ma pewne znaczenie w rytuałach godowych chrząszczy, co może tłumaczyć, dlaczego wydzielają go jedynie samce (oleista ciecz ścieka im po odnóżach). Samice dostają kantarydynę podczas kopulacji i przekazują potomstwu” – wskazują badania nad biochemią chrząszczy.

Co ciekawe, u drapieżników kantarydyna nie zawsze działa odstraszająco – niektóre ptaki potrafią wręcz lokalizować swoje ofiary dzięki obecności tej substancji.

Dla ludzi kantarydyna może być niebezpieczna w kontakcie ze skórą, zwłaszcza gdy dostanie się do nosa lub oczu. Może podrażnić skórę, szczególnie wtedy, gdy potrzemy substancją oczy albo nos – ostrzegają entomolodzy. Choć jeden chrząszcz nie zawiera ilości wystarczającej do wywołania poważnych objawów, alergicy powinni zachować ostrożność.

Afera wokół „kropelki trucizny”

W 2021 roku wokół oleicy wybuchła niewielka medialna burza. Powodem była publikacja Nadleśnictwa Dojlidy, które określiło kantarydynę mianem „kropelki trucizny, która może zabić”. Choć biologowie szybko sprostowali, że to raczej teoretyczne zagrożenie, w sezonie ogórkowym informacja wystarczyła, by wywołać falę strachu. Dziwny wygląd chrząszcza tylko potęgował niepokój.

Rzeczywiście, nikt inny w świecie owadów w Polsce nie ma tak dziwacznej sylwetki – czarny, lśniący, obły pancerz i ciężki chód przywodzą na myśl miniaturowego potwora. Jednak przy bliższym poznaniu okazuje się, że ten „potwór” jest dość nieszkodliwy i bardzo potrzebny dla równowagi ekologicznej.

Wiosenny wysyp chrząszczy

Kwiecień to czas, kiedy dorosłe oleice krówki wychodzą z zimowych kryjówek, gotowe do rozrodu. Zimowały jako imago, a teraz przemierzają pola i łąki w poszukiwaniu partnerów. To właśnie teraz możemy je najczęściej spotkać – przy polach buraków, ziemniaków czy na łąkach porośniętych koniczyną i mniszkami.

„Przemierzają teren, by poszukać partnera i odbyć gody, po których samica złoży nawet 10 tysięcy jaj” – informują leśnicy. Taka liczba potomstwa rekompensuje wysoką śmiertelność larw, z których tylko nieliczne przeżywają pełen cykl rozwoju.

Oleice w Polsce – nie tylko krówka

Choć to oleica krówka jest najbardziej znana, w Polsce występuje jeszcze pięć innych gatunków tego rodzaju. Należą do nich m.in. oleica pstra – rzadsza, o ciele pokrytym jaskrawymi plamami – oraz oleica fioletowa, która ma bardziej smukłą sylwetkę i niebieskawy połysk. Wszystkie one prowadzą podobny pasożytniczy tryb życia i również wydzielają kantarydynę, choć w mniejszych ilościach.

Czytaj też:
Owady ze śmiertelną trucizną grasują po polskich lasach. Tak wyglądają

Czytaj też:
Oleica krówka w Polsce. Czy jej ugryzienie jest groźne?

Źródło: Interia Zielona