Krystyna Romanowska: Dwie okrutne zbrodnie w krótkim czasie: 16-letnia Maja z Mławy zabita, a wcześniej torturowana przez rówieśnika. Kilka dni później wstrząsające morderstwo 53-letniej pracowniczki UW na kampusie. Psychologowie ostrzegają o efekcie copycat, chodzi o to, że intensywna relacja medialna o brutalnych przestępstwach może wywoływać silne reakcje, pobudzać zaburzonych, skłonnych do przemocy mężczyzn do zabijania. Co mówi o tym kryminologia?
Dr hab. Magdalena Grzyb: Przez kryminologów i innych badaczy społecznych dobrze opisane jest zjawisko inspirowania się zbrodniami opisanymi w literaturze czy mediach i chęci naśladowania sprawców. Pod tym kątem, w istocie istnieje takie ryzyko. Bywa, że zbrodniarz staje się wręcz idolem dla jakiejś subgrupy populacji, jak to stało się w przypadku Rogera Elliota, który zabił 6 osób w 2014 r. i stał się „królem inceli”.
Z drugiej jednak strony, społeczeństwo też ma prawo wiedzieć, gdy dochodzi do drastycznych zbrodni. Przypomnę tylko, że nieinformowanie społeczeństwa o grasującym seryjnym zabójcy Andrieju Czekatiło przez organy ścigania w ZSRR w latach 70. i 80. XX w. ułatwiało mu działalność i polowanie na kolejne ofiary.
Wygląda na to, że zamordowana pracowniczka z kampusu była przypadkową ofiarą. Natomiast zabójca 16-letniej Mai, doskonale ją znał. Czy zbrodnia na nastolatce jest w jakiś sposób szczególna?
Jako kryminolożka badam sprawy zabójstw kobiet, wśród których pewna liczba dotyczy bardzo młodych osób. Nie ma w tej sprawie nic, czego wcześniej nie było. Oprócz może szczególnego stopnia okrucieństwa. Wymyślne i długotrwałe tortury, np. polewanie kwasem – to sposób wzięty z internetu, jakby żywcem z Indii czy krajów arabskich, w których cieszy się dużą popularnością, jako sposób na „karanie kobiet”. Ale też ledwo kilka dni temu, już po sprawie z Mławy, media pisały o 58-letnim mężczyźnie w Koziegłowach pod Poznaniem, który też oblał byłą żonę kwasem, a następnie zabił nożem. Ponoć chciał ją oszpecić, bo podejrzewał, że miała kochanka. On natomiast miał już wcześniej wyrok za znęcanie się nad nią i orzeczony zakaz zbliżania.
Wracając do sprawy z Mławy, sądząc po modus operandi sprawca musiał żywić jakąś ogromną nienawiść wobec swojej ofiary, mieć szczególne inklinacje do sadyzmu, być pod wpływem środków odurzających lub nie działał sam, bo wygląda to na dosyć dobrze zaplanowaną zbrodnię. Nie wiemy, jak sąd to będzie analizował. Raczej trudno tutaj w ogóle mówić o afekcie, czyli tak zwanym „nagłym wzburzeniu usprawiedliwionym okolicznościami”.
W moim przekonaniu nic nie usprawiedliwia okoliczności torturowania, oblewania kwasem, przywiązywania do drzewa. Jest to działanie szczególnym okrucieństwem.
A „afekt” w przypadku zbrodni na UW?
Tym bardziej. Trudno mi komentować cokolwiek, bo nic jeszcze prawie nie wiemy o sprawcy. Na moje oko kryminologa myślę, że jest spore prawdopodobieństwo, że sprawca w chwili czynu mógł być niepoczytalny, tzn. miał zaburzenia psychiczne, jakiś stan psychozy. Ale nie wiem, nie chcę gdybać. Poczekajmy na ustalenia śledczych.
Wracając do sprawy z Mławy, jaki jest kontekst „nastoletnich morderstw”?
Zwykle bardzo trudno jest określić charakter relacji między sprawcą a ofiarą. W przypadku morderstwa z Mławy nie wiemy, co łączyło tę dwójkę. Podobno się nie znosili, podobno go hejtowała, ale jednak poszła z nim na spotkanie. Myślę, że będzie więcej wiadomo, że śledczy przesłuchają w końcu sprawcę.
Innym kontekstem są zawiedzione uczucia – ale wtedy raczej nie ma obrazów tortur czy bezczeszczenia ciała. Z jednej badanej przeze mnie sprawy pamiętam, że sprawca był zanurzony w świat gier komputerowych. Urojeniowe „głosy z gier” powiedziały mu, że ma zabić swoją koleżankę, do której wzdychał, a która traktowała go jak przyjaciela, a nie jak chłopaka. Ale ta sprawa nie była tak okrutna.
Aktualne cyfrowe wydanie tygodnika dostępne jest w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.