PiS chce podniesienia składki zdrowotnej do 13 proc.

PiS chce podniesienia składki zdrowotnej do 13 proc.

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Szef PiS, b. premier Jarosław Kaczyński obwinia rząd PO-PSL za obecne "trudności" w służbie zdrowia. Jego zdaniem, wynikają one m.in. z wycofania się z decyzji przygotowanych przez jego gabinet.

Były minister zdrowia Zbigniew Religa zapowiada z kolei projekt zakładający zwiększenie składki zdrowotnej.

"Trudności w służbie zdrowia wynikają z decyzji podjętych przez obecny rząd, a obecny rząd stara się winę za te decyzje zrzucić na rząd poprzedni" - mówił J. Kaczyński na środowej konferencji prasowej w Warszawie. Prezes PiS przekonywał, że w zeszłym roku rząd PiS doprowadził do bardzo znacznego wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia, a na 2008 rok "przygotowane były decyzje, które pozwalałyby na kolejny poważny wzrost" środków finansowych.

"Ta decyzja została wycofana. Gdyby była podtrzymana to sytuacja finansowa, możliwość podejmowania decyzji w sprawie opłat za dyżury lekarzy byłaby inna, można by dać więcej" - uważa J. Kaczyński. "Nie my wycofaliśmy tę decyzję" - dodał.

"Chodzi w szczególności o te decyzje, które miały zwiększyć już w roku 2008 środki Funduszu, który obsługuje służbę zdrowia, o 11 mln złotych" - powiedział Kaczyński. Przekonywał też, że "służba zdrowia jest sprawą społeczną, nie polityczną, ponadpartyjną".

Były szef resortu zdrowia, a obecnie poseł PiS Zbigniew Religa zapowiedział z kolei, że w przyszłym tygodniu jego klub złoży w Sejmie projekt ustawy zakładający podnoszenie składki zdrowotnej o 1 pkt. proc. co roku, aż do poziomu 13 proc., czyli 6 proc. PKB.

Zdaniem Religi, zła sytuacja w służbie zdrowia nie jest wynikiem dwuletnich rządów PiS, ale wieloletnich zaniedbań i niedofinansowania systemu opieki zdrowotnej. Jak przekonywał, żadna reforma w służbie zdrowia nie uda się, jeśli nie będą zabezpieczone wystarczające pieniądze.

Były minister przypomniał, że rząd PiS pozostawił następcom dwie propozycje związane z finansowaniem opieki zdrowotnej: projekt, aby połowa składki na Fundusz Pracy miała przejść do NFZ, co dałoby - jak mówił Religa - "ponad 4 mld złotych" i właśnie wzrost składki zdrowotnej odpisywanej od podatku od 1 stycznia 2009 o 1 proc. do 13 proc.

"To pozwoli, że w roku 2011 będziemy mogli myśleć o 6 proc. PKB na służbę zdrowia. Jeżeli tego kroku nie zrobimy, nie spełnimy żądań pracowników opieki medycznej" - uważa Religa.

Kaczyński i Religa pytani byli także o możliwość współpłacenia pacjentów za opiekę medyczną, podobnego do wprowadzonego w Czechach. Od 1 stycznia, zgodnie z nowymi zasadami funkcjonowania służby zdrowia, Czesi zaczęli płacić za wizyty u lekarza i pobyt w szpitalu.

Religa dowodził, że już około 30 proc. wydatków na służbę zdrowia pochodzi z prywatnej kieszeni pacjentów. "Raczej kierunek powinien być taki, aby zmniejszyć prywatne wydawanie pieniędzy" - mówił był minister zdrowia.

Szef PiS zwrócił z kolei uwagę, że największe potrzeby jeśli chodzi o pomoc medyczną mają dwie grupy: ludzie w starszym wieku, którzy nie są zamożni i ludzie młodzi, którzy mają małe dzieci. "Przekonanie, że z tego portfela można coś wyciągnąć jest mylne (...) Lepiej tego nie wprowadzać i to przez wiele, wiele lat dopóki Polska nie będzie znacznie zamożniejsza, bo reakcja jest ostro odrzucająca" - mówił J. Kaczyński.

Odrzucał także zarzuty PO, że PiS nie zabezpieczył dodatkowych środków na dodatkowe wydatki związane ze zmianami w czasie pracy lekarzy. "Zabezpieczyliśmy te środki. To PO doprowadziła do tego, że tych pieniędzy będzie mniej stąd podniesienie stawek za godziny dyżurów będzie trudne" - uważa prezes PiS. "Środki na podwyżki zabezpieczyliśmy" - przekonywał także Religa.

1 stycznia weszło w życie unijne prawo - przyjęte przez Polskę w nowelizacji ustawy o Zakładach Opieki Zdrowotnej (ZOZ) - które mówi, że czas pracy lekarza wynosi 48 godzin tygodniowo. Czas ten może być wydłużony do 72 godzin, jeśli lekarz wyrazi na to pisemną zgodę. Nowe przepisy mówią także o przysługującym lekarzowi 11- godzinnym odpoczynku.

pap, ss