W miejscowości Porąbki w województwie świętokrzyskim doszło do wypadku. Informację tę potwierdził w rozmowie z RMF FM komisarz Damian Janus z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Mundurowi otrzymali wiadomość o tragedii w środę o godzinie 16:00. Zgłoszenie zawierało dane na temat tego, że na podwórku w miejscowości Porąbki czteroletnią dziewczynkę przygniotło ramię opryskiwacza.
Tragiczny wypadek w Świętokrzyskiem. Czterolatka zginęła przygnieciona maszyną
Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze zastali ojca dziecka. Mężczyźnie udało się wyciągnąć córkę spod maszyny.
– Policjanci przejęli czynności ratownicze od ojca, który już ich udzielał je swojej córce. Niewiele później na miejsce przyjechała karetka pogotowia, której załoga przejęła czynności medyczne i dalej prowadziła resuscytację krążeniowo-oddechową – przekazał w rozmowie z RMF FM komisarz Damian Janus.
Walka o życie czterolatki trwała kilkadziesiąt minut. Na ratunek było już za późno.
Ojciec dziewczynki w chwili zdarzenia był trzeźwy. Na podwórku nie prowadzono prac z wykorzystaniem maszyny. Funkcjonariusze będą wyjaśniać okoliczności tragedii.
Tragedia we Włoszech. Zginął 17-latek
Przypomnijmy inną tragedię, która niedawno wydarzyła się z udziałem małoletniego.
Doszło do niej w Montalto di Castro, turystycznej miejscowości położonej około 120 kilometrów na północny zachód od Rzymu, gdzie 17-letni mieszkaniec włoskiej stolicy przyjechał z ojcem i rodzeństwem, by spędzić dzień na plaży.
Wspólnie z młodszymi braćmi zaczął kopać dół w piasku. Dołek stawał się coraz głębszy, aż osiągnął około 1,5 metra głębokości. Gdy młodsze dzieci wróciły do namiotu na pobliskim polu kempingowym, 17-latek został sam i wskoczył do wykopu. Wtedy właśnie doszło do tragedii – ściany dołu zawaliły się, a ciężki piasek całkowicie zasypał chłopca.
Mimo intensywnych prób życia 17-latka nie udało się uratować. Lekarze udzielili również wsparcia ojcu, który był świadkiem dramatycznych wydarzeń.
Czytaj też:
72-latka wspinała się po ściance w Warszawie. Doszło do tragediiCzytaj też:
Dziecko umierało, lekarz się pomodlił. Papież Leon XIV uznał cud
