Prof. Marzena Dębska: Czasem rodzice czekają na mój werdykt… A ja wiem, że on zburzy ich świat

Prof. Marzena Dębska: Czasem rodzice czekają na mój werdykt… A ja wiem, że on zburzy ich świat

Prof. Marzena Dębska
Prof. Marzena Dębska Źródło: Wprost
Są sprawy oczywiste, kiedy widać wadę na pierwszy rzut oka, przykładam głowicę i widzę dziecko, które nie ma głowy. Wtedy wiem, z czym się mierzę, wiem jaką będę musiała informację przekazać. Jest to niesamowicie trudne. Myślę, że onkolodzy mają podobne doświadczenia, kiedy informują pacjentów o złym rokowaniu, o tym, że umrą. To jest straszna sytuacja zwłaszcza, że obserwuję rodziców, bo najczęściej przychodzą teraz parami i oni są szczęśliwi, zadowoleni, czasem podminowani, napięci, ale czekają na ten mój werdykt… I ja już wiem, że to, co powiem zburzy ich świat – mówi prof. Marzena Dębska, specjalistka położnictwa i ginekologii oraz perinatologii. – Dla mnie jako lekarza drugą bardzo trudną sytuacją jest podejrzenie (wady – red.). Moment, kiedy widzę, że coś jest nie tak, ale nie do końca wiem, o co chodzi, potrzebuję jakichś dodatkowych badań – dodaje gościni podcastu „Wprost Przeciwnie”.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Jaki klimat panuje dzisiaj w gabinetach ginekologicznych? Trzy lata temu mówiła pani, apelując do kobiet, „nie bójcie się rodzić dzieci”. Zastanawiam się, czy dzisiaj też musi pani uspokajać pacjentki? A może obaw jest mniej?

Prof. Marzena Dębska: To jest bardzo trudne i bardzo złożone pytanie. Zawsze namawiam, zachęcam i zawsze jestem za tym, żeby moje pacjentki przynajmniej rozważały macierzyństwo.

Kiedyś to było standardem, że każdy ginekolog namawiał pacjentkę, żeby zachodziła w ciążę, to po prostu było takie oczywiste.

Natomiast dzisiaj te tematy są troszkę bardziej skomplikowane, nie możemy wywierać jakiejś presji…

To, co powiedziałam trzy lata temu, brzmiało: „Nie bójcie się rodzić dzieci, biologia nie będzie czekać na zmianę prawa”. I dziś to jak najbardziej podtrzymuję.

Jeżeli kobieta chce zajść w ciążę, to niech to robi, bo biologia nie będzie czekać na wybory prezydenckie czy parlamentarne. W międzyczasie może się okazać, że niestety będzie za późno.

Okres reprodukcyjny u kobiet jest dosyć krótki i wiadomo jak jest, im wcześniej się zacznie, tym wcześniej można ewentualnie podjąć jakieś leczenie, jeżeli by były kłopoty.

(…)

Dzisiaj już nie widzę takiego lęku u pacjentek spowodowanego tym, że zajdą w ciążę i ktoś im odmówi diagnostyki prenatalnej, czy będą źle pokierowane, albo coś złego się wydarzy w szpitalu. Myślę, że to się jednak bardzo uspokoiło w efekcie ostatnich wyborów parlamentarnych. I mimo tego, że ustawa praktycznie zakazująca przerywania ciąży, która dla większości kobiet jest nie do przyjęcia, nadal funkcjonuje, to jednak w tej chwili kobiety – pod względem takiego bezpieczeństwa w wypadku jakiejś nieprawidłowości, zagrożenia życia, czują się znacznie lepiej.

Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

(…)

Myślę, że ten lęk bardzo się zmniejszył, ale są różne inne lęki. Kobiety boją się powoływać na świat nowe życie w obliczu zagrożenia wojną, w obliczu różnych problemów związanych z realnym czy może wyolbrzymionym, ale problemem bezpieczeństwa w aspekcie migracji, w aspekcie różnych zmian społecznych, finansowych, bezpieczeństwa socjalnego.

Dużo jest zagrożeń, z którymi się w tej chwili borykamy i dotyczy to nie tylko kobiet, ale w ogóle rodzin. Spadku dzietności, który obserwujemy od ładnych paru lat, nie da się prosto wytłumaczyć zakazem aborcji.

Ginekolożka: Czasami moje słowa mogą zburzyć czyjś świat
Artykuł został opublikowany w 31/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.