Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Czego o życiu i o ludziach nauczył się pan dzięki rowerom?
Czesław Lang: Kolarstwo dla mnie było wielkim uniwersytetem. Pokochałem rower, gdy miałem 6 lat, jak na damce mojej mamy zjeżdżałem z górki. Później wystartowałem w pierwszym wyścigu, „Małym Wyścigu Pokoju”.
Połknąłem kolarskiego bakcyla, poczułem chęć rywalizacji, chęć walki i to mi towarzyszyło przez ponad 20 lat.
Ale przede wszystkim kolarstwo jest sportem, w którym trzeba bardzo, bardzo dużo pracować, bardzo ciężko pracować. Wychowując się na wsi od małego miałem obowiązki, krowy, świnie, króliki, żywy inwentarz… Musiałem pomagać. Byłem uczony systematyczności. I później, gdy wsiadłem na rower, było mi łatwiej.
Słuchanie podcastu i czytanie całości treści w dniu premiery nowego odcinka dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników „WPROST PREMIUM”. Zapraszamy.Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
(…)
Kolarstwo dało mi umiejętność marzenia, stawiania sobie celów i ich realizacji. Pamiętam, że jak się kładłem spać i zamykałem oczy, widziałem rower, który chciałbym mieć, o którym marzyłem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
