„Czuje się jak przegryw, choć nawet jeszcze nie wstał z łóżka”

„Czuje się jak przegryw, choć nawet jeszcze nie wstał z łóżka”

Mężczyzna korzystający ze smartfona
Mężczyzna korzystający ze smartfona Źródło: Shutterstock
Jak uchronić się przed scamem i phishingiem? Jak odnaleźć się w świecie AI i algorytmów? Jak ustrzec się przed hejtem, patoinfluencerami i fonoholizmem? Jak nie złapać się na fake news'a i deepfake'a? – o tym wszystkim w książce „Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?” pisze Wojtek Kardyś, ekspert od social mediów.

Publikujemy fragment rozdziału: FOMO – maketingowy gaz pieprzowy:

Wojtek budzi się o 7.30 rano. Wyłącza znienawidzony budzik w telefonie i myśli: „Aaaa, jak już go trzymam, to sprawdzę sobie Instagram”. Widzi, że ktoś był w Barcelonie na meczu (Wojtek nigdy nie widział go na żywo), ktoś inny przebiegł maraton (Wojtek nawet nie umie biegać), kumpelka dostała nową pracę (Wojtek nie lubi swojej), a jego siostra jest przeszczęśliwa z nowym chłopakiem (Wojtek nie ma dziewczyny, ma tylko obiekty westchnień).

Tym samym Wojtek, który nawet nie zdążył wstać z łóżka, czuje się jak przegryw, czuje się jak osoba, która nic w życiu nie osiągnęła, ma poczucie, że coś go omija, że nie żyje wystarczająco mocno i że musi TO (cokolwiek „to” jest) natychmiast nadrobić.

Uzależnienie od internetu ma bardzo poważne skutki emocjonalne. Jednym z nich jest tak zwane FOMO, z angielskiego Fear of Missing Out. Można go zdefiniować jako obawę przed tym, że jeśli będziemy odłączeni od sieci, to ominie nas coś istotnego: przepadnie wiadomość, która mogła przynieść nam coś dobrego, stracimy kontakt z kimś ważnym. To z kolei wywołuje niepokój, lęk, rozdrażnienie. Trudno jednak nadążyć w całym tym galopie powiadomień, lajków, zmieniających się statusów, komentarzy, setek nowych zdjęć, filmików. Z minuty na minutę narasta w nas przekonanie, że gdzieś tam w sieci toczy się fascynujące życie, a my wypadliśmy z obiegu. Wszyscy wokół świetnie się bawią, spędzają razem czas, tylko my nie wiemy, co ze sobą zrobić.

Potrzeba śledzenia relacji znajomych, reagowania na każdy komentarz, dźwięk przychodzącego powiadomienia jest szczególnie silna u nastolatków. To ich towarzyskie być albo nie być, od tego zależy akceptacja grupy. Pojawia się wręcz fizyczny przymus zabierania ze sobą telefonu wszędzie, nawet do toalety. Bo co, jeśli akurat ktoś zadzwoni albo napisze? To symptomy świadczące o uzależnieniu, podobnie jak odruchowe odświeżanie stron, ciągłe sprawdzanie poczty, lajków i aktualizacji.

Okładka książki „Homo Digitalis. Jak internet pożera nasze życie?”

Artykuł został opublikowany w 32/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.