Eliza Olczyk, „Wprost”: Mamy gigantyczną dziurę w budżecie, która do końca roku jeszcze się może powiększyć. Czy rząd da sobie z tym radę?
Prof. Ryszard Bugaj: Będzie mu bardzo trudno, dlatego że budżet odzwierciedla to, co się dzieje w sferze polityki. A w niej dwa ugrupowania wojowały ze sobą na kosztowne obietnice i to odcisnęło piętno na budżecie państwa. Na dodatek rywale dużych partii, np. ci z Konfederacji przekonują, że trzeba jeszcze bardziej obniżyć dochody budżetu państwa, które wcale nie są aż tak duże, jak oni sugerują. To dodatkowo pogarsza sytuację. Nie sądzę jednak, żeby problemem podstawowym była wysokość zadłużenia w stosunku do PKB.
W takim razie co?
Prawdziwe kłopoty będę się wiązały ze sfinansowanie obsługi długu. Już w tej chwili pochłania to 80 mld zł rocznie i prawdopodobnie ta kwota jeszcze wzrośnie i pogłębi deficyt budżetowy. Wtedy wpada się w takie błędne koło. Duży deficyt oznacza wysokie oprocentowanie papierów dłużnych i nie można sobie poradzić z obsługą długu. A gdy nie można sobie poradzić z obsługą, to oprocentowanie rośnie, bo jeszcze trudniej jest sprzedać nowe papiery na rynkach międzynarodowych, ale także krajowych. Więc to jest oczywiście wielki problem. Jednak i tak najbardziej martwię się taką perspektywę średniookresową.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
