Dwaj liderzy na lewicy

Dwaj liderzy na lewicy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obradująca w sobotę w Warszawie Rada Krajowa SLD opowiedziała się za jak najszybszym podjęciem prac nad odbudowaniem silnej pozycji SLD i stworzeniem wieloletniego programu lewicowego. Liderzy Sojuszu są przekonani, że wyborcy właśnie w lewicy zobaczą alternatywę dla PO i PiS.

Rada opowiedziała się za kontynuacją współpracy Sojuszu w ramach LiD, chociaż w trakcie obrad padło wiele słów krytycznych ze strony lokalnych liderów partii pod adresem centrolewicowej koalicji.

Do siedziby SLD przy ul. Rozbrat w Warszawie przyjechało kilkuset działaczy, w tym szefowie rad powiatowych. Celem spotkania było przede wszystkim omówienie przygotowań do czerwcowego kongresu, który wybierze nowe władze partii oraz przyjęcie kalendarza regionalnych zjazdów. W tle Rady tlił się jednak opisywany przez media kryzys lewicy i kontrowersyjnej dla wielu polityków SLD koalicji LiD, a także różnica w ocenie przyszłości LiD między szefem partii Wojciechem Olejniczakiem, a sekretarzem generalnym SLD Grzegorzem Napieralskim.

Olejniczak już na wstępie wystąpienia powiedział, że jest zwolennikiem silnego SLD, ale takiego gdzie jest wewnętrzna demokracja i dyskusja. "Jestem zwolennikiem silnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii, w której toczy się żywa dyskusja, w której ludzie się spierają, ale nigdy wzajemnie się nie obrażają" - mówił Olejniczak.

Przewodniczący Sojuszu nawiązał do raportu prof. Janusza Reykowskiego na temat przyszłości lewicy, który powstał miesiąc temu na jego zamówienie. Wyniki raportu przedstawił socjolog polityki prof. Jacek Raciborski. "Mimo wszystkich kłopotów z Demokratami i SdPl, LiD to najlepsza formuła dla lewicy" - powiedział Raciborski.

Szef SLD zaznaczył, że chciałby, aby raport był punktem wyjścia do dyskusji przed czerwcowym kongresem Sojuszu i "punktem wyjścia nad planem SLD do zwycięstwa". (Rada w przyjętej uchwale wyraziła na to zgodę). "Ta dyskusja przybliży nas do zdiagnozowania naszych błędów, tych dawnych i tych świeżych i pomoże partii uwierzyć w przyszły sukces" - powiedział.

"Im mocniejszy SLD, tym mocniejszy LiD i co do tego nikt nie ma wątpliwości" - mówił Olejniczak na konferencji prasowej po zakończeniu Rady. Zaprezentował się jako zwolennik budowania silnego bloku od lewej strony aż po centrum sceny politycznej.

Jednocześnie przyznał, że nie wszystko w partii dobrze funkcjonuje i zapowiedział demokratyzację partii przez zwiększenie wpływu działaczy terenowych na decyzje jej kierownictwa m.in. przy układaniu list wyborczych. Szef SLD chce także postawić na młodych i przyciągnąć do partii więcej kobiet. "Jeżeli to zrobimy, przewietrzymy koterie" - stwierdził.

Wystąpienie Olejniczaka nie wzbudziło emocji. Działacze w trakcie rozmawiali i czytali, w tym m.in. rozdawane przed wejściem stanowisko szefa stowarzyszenia "Ordynacka" Włodzimierza Czarzastego, w którym skrytykował koalicję SLD z Demokratami i opowiedział się za skrętem Sojuszu w lewo.

W kuluarach siedziby SLD można było także otrzymać "stanowisko członków SLD" (podpisało je kilku szefów powiatowych) wzywające Olejniczaka do rezygnacji z kierowania partii. Jako jeden z głównych zarzutów postawiono szefowi SLD wodzowskie kierowanie partią oraz współpracę z PD.

Napieralski podczas wystąpienia skupił się wyłącznie na zagrzewaniu działaczy do walki o lewicową wyrazistość partii. "SLD to najsilniejsza formacja na lewicy, o najdłuższej historii i dorobku dla kraju" - mówił.

Zaapelował do członków partii, aby "tego sobie nie odbierali" i nadal reprezentowali interesy najsłabszych Polaków. "Musimy pokazać Polakom, że jesteśmy formacją, która broniła i będzie bronić tych, którzy nie radzą sobie z przemianami i oczekują od nas pomocy" - powiedział.

I Olejniczak, i Napieralski zaprezentowali się też jako zwolennicy zacieśniania współpracy LiD ze związkami zawodowymi i środowiskami ekologicznymi.

Sekretarz generalny SLD nie powiedział, czy zdecyduje się na walkę o fotel przewodniczącego partii na czerwcowym kongresie Sojuszu.

Napieralski przyznał, że w kierownictwie partii nie zawsze jest jednomyślność. "Ale u nas, nie tak jak w PiS-ie nikt za to nie wyrzuca z partii" - zaznaczył. Wytknął, że w SLD szwankuje komunikacja pomiędzy kierownictwem a "dołami partyjnymi" i apelował o większe wsłuchiwanie się w głos młodzieży.

Olejniczak i Napieralski stanowczo zaprzeczali na wspólnej konferencji prasowej, że ze sobą rywalizują. "Obaj jesteśmy liderami" - powiedział sekretarz generalny SLD. Jednak w kuluarach spotkania wśród wielu działaczy temat konfliktu między politykami był dyskutowany. "To dobrze, że jest ktoś poza Olejniczakiem. To dobrze świadczy o demokracji wewnątrzpartyjnej"- powiedziała b. wieloletnia posłanka SLD Katarzyna Piekarska. Jednocześnie podkreśliła, że Olejniczak sprawdził się w roli szefa partii.

Olejniczak zapowiedział, że przed czerwcowym kongresie partii, na którym zamierza walczyć o ponowne przywództwo w SLD, będzie zabiegał o szersze poparcie, w tym Napieralskiego". "Ale na to jest jeszcze czas" - dodał.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, bez używania personaliów zaapelował o "zawieszenie na kołku" rywalizacji wewnątrz kierownictwa Sojuszu. "Wolałbym, aby na kilka miesięcy rywalizację zawiesić na kołku i skupić się na pracy merytorycznej" - powiedział.

Jak podkreślił rywalizacja personalna w partii nie jest niczym złym, z reguły "bywa ożywcza". Jednak - jak dodał - problem polega na tym, by rywalizacji tej "nie towarzyszyły wypowiedzi anonimowych polityków ani tzw. przecieki kontrolowane". "Czy obraz jaki powstaje z tych przecieków, wypowiedzi to obraz pozytywny dla SLD, czy negatywny?" - pytał.

Poseł Tadeusz Iwiński tłumaczył, że SLD może wybrać teraz między czterema wariantami przyszłości. Entuzjastycznie sala przyjęła wariant rozwiązania LiD i samodzielnego działania SLD.

Sala oklaskami przyjęła słowa członka Krajowego Komitetu Wykonawczego SLD Łukasza Naczasa z Gniezna, który zakwestionował sens istnienia LiD. "Układanka z LiD zaczyna się sypać" - mówił, zarzucając kierownictwu, że decyzji o współpracy z Demokratami nie konsultowało z działaczami terenowymi. Zaapelował o odbudowę silnej lewicowej pozycji SLD.

"Konia z rzędem temu, co myśli, że wygra wybory, jeżeli zamknie się w swoim środowisku, w czterech ścianach SLD" - odpowiedział Olejniczak.

Grzegorz Poczybut z Szczecina skrytykował b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego za wycofanie się z polityki. "Mam żal, że w tak trudnej chwili nasz mentor i przywódca spakował walizki i wyjechał do USA" - powiedział. Zaapelował także o zaprzestanie rywalizacji między liderami partii. "Wojtku Olejniczaku i Grzegorzu Napieralski nie idźcie tą drogą" - mówił, trawestując słowa Kwaśniewskiego z kampanii wyborczej.

pap, em, ab