"Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Lublinie" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka lubelskiej Prokuratury Okręgowej Beata Syk-Jankowska.
Prokuratura zarzuciła Jackowi S., że podstępem doprowadzał do poddania się innej czynności seksualnej kobiety, które odpowiadając na ogłoszenie w prasie, zgłaszały się do jego firmy w poszukiwaniu pracy.
Jacek S., podając się za lekarza ginekologa, przeprowadzał badania ginekologiczne, które - jak twierdził - są potrzebne przed przyjęciem do pracy. Posługiwał się sfałszowanym dyplomem lubelskiej Akademii Medycznej, który świadczył o uzyskaniu przez niego II stopnia specjalizacji ginekologiczno-położniczej.
Mężczyzna "badał" kobiety w swoim gabinecie. Według prokuratury, narażał je na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
W komputerze Jacka S. znaleziono filmy z "badań" nagrane przez telefon komórkowy.
Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. "Nie potrafił wyjaśnić motywów swego postępowania" - zaznaczyła Syk-Jankowska.
Policja zatrzymała Jacka S. w lipcu ub. roku w jego domu w jednej z podlubelskich miejscowości. W bagażniku jego samochodu policjanci znaleźli wówczas reklamówkę, w której były narzędzia medyczne, prześcieradło i rękawiczki jednorazowe.
Mężczyzna był tymczasowo aresztowany. W lutym wyszedł z aresztu po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Grozi mu do 8 lat więzienia.
pap, ss