MON przeprosi ITI za raport o WSI

MON przeprosi ITI za raport o WSI

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister obrony narodowej przeprosi grupę ITI i jej współwłaścicieli Jana Wejcherta i Mariusza Waltera - taką ugodą zakończył się proces wytoczony MON za stwierdzenia z raportu z weryfikacji WSI, że w powstaniu koncernu ITI miały udział wojskowe służby specjalne PRL.

 

Minister zobowiązał się opublikować w ciągu dwóch tygodni w "Gazecie Wyborczej" oświadczenie, w którym przeprasza ITI i jej współwłaścicieli za naruszenie ich dóbr osobistych.

"Minister Obrony Narodowej działając w imieniu Skarbu Państwa przeprasza Pana Jana Wejcherta, Mariusza Waltera i Grupę ITI za naruszenie ich dóbr osobistych poprzez zamieszczenie w Raporcie Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej opublikowanym w Monitorze Polskim nr 11 z dnia 16.02.2007 r. nieuprawnionych, krzywdzących i podważających wiarygodność biznesową informacji o tym, iż Pan Jan Wejchert, Mariusz Walter i Grupa ITI, współpracowali z wojskowymi służbami specjalnymi PRL i brali udział w plasowaniu agentury wywiadu wojskowego PRL w krajach zachodniej Europy oraz w finansowaniu takiej agentury. Minister Obrony Narodowej wyraża głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji" - to treść tego oświadczenia.

W raporcie z weryfikacji WSI, autorstwa ówczesnego szefa Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI Antoniego Macierewicza, napisano m.in., że wywiad wojskowy PRL "podejmował wysiłki powołania firmy telewizyjnej". Celem powołania tego rodzaju firmy "miało być ułatwienie plasowania agentury na Zachodzie". W raporcie podano, że związany z wywiadem wojska dyrektor generalny FOZZ Grzegorz Żemek miał pod koniec lat 80. podjąć na zlecenie wywiadu rozmowy w tej sprawie z firmą ITI i reprezentującymi ją Wejchertem i Walterem.

Satysfakcję z zawartej ugody wyrazili pełnomocnicy ITI. Jak powiedział dziennikarzom mec. Piotr Kruszyński "zawsze gdy proces kończy się ugodą, to pozytywne zjawisko". Dodał, że "należy mieć nadzieję, że dzisiejsza ugoda ukróci praktyki nawiązywania przez najwyższych przedstawicieli państwa do nieprawdziwych i oszczerczych sformułowań zawartych w raporcie".

Drugi z pełnomocników, mec. Marek Małecki powiedział, że jest "pod wrażeniem sytuacji", że "minister zdecydował się na zapoznanie się ze sprawą, zapoznał się z materiałami, którymi dysponuje MON i bez jakichkolwiek wątpliwości podjął decyzję, żeby zawrzeć ugodę i przeprosić".

"Cieszymy się, że wróciliśmy do państwa prawa" - dodał.

Natomiast reprezentujący MON mec. Mirosław Moch powiedział, że minister obrony nie jest odpowiedzialny za raport, ale sąd zdecydował, że reprezentantem Skarbu Państwa w takich sprawach będzie MON.

Odpowiadając na pytanie, czy w podobnych sprawach MON również będzie dążył do ugody powiedział, że każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie, ale "w wielu sprawach taka decyzja już została podjęta".

W połowie marca sąd w Warszawie nakazał Skarbowi Państwa reprezentowanemu przez MON przeprosiny i 30 tys. zł dla publicysty Jerzego Marka Nowakowskiego za nieprawdziwe informacje zamieszczone w raporcie z działań Wojskowych Służb Informacyjnych wykraczających poza obronność państwa i bezpieczeństwo wojska.

Był to pierwszy wyrok, który nakazał organowi państwa przeprosiny za raport. Minister obrony Bogdan Klich uznał słuszność orzeczenia, zapowiedział zarazem odwołanie od części wyroku nakazującej wypłatę pieniędzy.

Ugodą ma się zakończyć kolejny także inny proces wytoczony MON za raport z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Za niesłuszne oskarżenie o związki z WSI były poseł SLD Jan Sieńko domaga się przeprosin i wpłaty 25 tys. zł na cel społeczny. Sprawę odroczono do 29 maja, kiedy najpewniej dojdzie do ugody.

Natomiast w połowie kwietnia stołeczny sąd okręgowy wydając wyrok w cywilnych procesach o ochronę dóbr osobistych, które Antoniemu Macierewiczowi, b. szefowi Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI, wytoczyli spółka ITI oraz Wejchert orzekł, że Macierewicz nie musi przepraszać powodów za swe słowa z wywiadu prasowego o związkach ITI i Wejcherta z wojskowymi służbami specjalnymi.

Według sądu, Macierewicz działał w granicach prawa, nie jako osoba prywatna, ale urzędnik państwowy - szef Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI i mówił o urzędowym dokumencie opublikowanym przez prezydenta - raporcie z weryfikacji WSI.

pap, ss, ab