Strajk rozpoczął się o północy w nocy z poniedziałku na wtorek. Spór związków zawodowych z dyrekcją Poczty dotyczy płac. Pocztowa "Solidarność" i kilka mniejszych związków zawodowych domagają się podwyżek w wysokości 537,50 zł na jeden etat, począwszy od 1 stycznia br.
Kierownictwo Poczty proponuje niższą podwyżkę - w wysokości 400 zł brutto od 1 sierpnia plus 400 zł w bonach, niezależnie od wdrożonej już podwyżki w wysokości 137,50 na jeden etat.
Początkowo w negocjacjach z kierownictwem przedsiębiorstwa brało udział więcej związków zawodowych, jednak 32 organizacje w maju podpisały porozumienie w sprawach płacowych.
We wtorek, według danych rzecznika prasowego Poczty Zbigniewa Baranowskiego, protestowało od 4 do 5 tys. pracowników, w tym 3 tys. 300 listonoszy. Nie pracowało 240 urzędów z 4,5 tys. i siedem Centrów Ekspedycyjno-Rozliczeniowych.
Natomiast związkowcy szacują, że strajkowało 11-14 tys. osób.
Zdaniem dyrekcji Poczty strajk jest nielegalny; przedstawiciele kierownictwa firmy złożyli w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Złożenie doniesienia do prokuratury na kierownictwo Poczty zapowiada również NSZZ "S".
ab, pap