Premier obiecuje pomoc ofiarom nawałnic

Premier obiecuje pomoc ofiarom nawałnic

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nikt nie zostanie bez pomocy - zapewnił premier Donald Tusk w Sieroniowicach (woj. opolskie) - miejscowości, która mocno ucierpiała w piątkowej nawałnicy.

"Łzy się w oczach kręcą. Nie ma żadnych wątpliwości, że nikt nie może zostać bez pomocy. Przyjechałem, żeby dać ludziom pewność, że na pewno nie zostaną sami" - powiedział Tusk na konferencji prasowej.

"Nie chcę nieodpowiedzialnie mówić, ile to będzie pieniędzy, ale chcę odpowiedzialnie powiedzieć, że mieszkańcy na pewno nie zostaną sami z tym dramatem" - powiedział szef rządu.

Premier poinformował, że zbierane są informacje o stratach, szacowana jest ich wielkość. Dodał, że po zebraniu informacji, w poniedziałek, mają zostać przygotowane "maksymalnie proste procedury", żeby pomoc poszkodowanym nie  ugrzęzła "w papierach".

We wtorek natomiast - jak zapowiedział - rząd podejmie decyzje, które "dadzą ludziom gwarancje, że ich domy zostaną odbudowane".

Tusk podkreślił, że z jego informacji wynika, iż obecnie zapewnione są "elementarne potrzeby" ofiar na najbliższe kilka, kilkanaście godzin: woda, jedzenie, dach nad głową.

"W tej chwili nikomu nie brakuje dachu nad głową. Chociaż nie swojego dachu, ale sąsiedzi, rodzina pomagają. Jeśli będzie potrzeba, będziemy szybko dysponowali mieszkaniami kontenerowymi" - zapowiedział premier.

Dodał, że po rozmowach z mieszkańcami wie, że najbardziej potrzebują oni pewności, że nie zostaną sami za tydzień czy za dwa tygodnie.

Dlatego - jak powiedział - za tydzień sytuację na miejscu sprawdzi wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna - który towarzyszy premierowi na terenach, które ucierpiały w wyniku nawałnic - a sam Tusk za  miesiąc ponownie przyjedzie do Sieroniowic, sprawdzić osobiście "jak to jest".

Tusk zapowiedział, że szacowanie strat poszczególnych gospodarstw i ludzi będzie robione bardzo starannie. "Będziemy starali się trafić z pomocą bardzo dokładnie, żeby ona trafiła w tej ilości, w jakiej jest niezbędna, dokładnie do  ludzi, a nie żeby wędrowała gdzieś po urzędach. Szacować chcemy każdy przypadek z osobna, a nie abstrakcyjne straty na poziomie województwa" - tłumaczył.

Pytany przez dziennikarzy, o czym rozmawiał z mieszkańcami Sieroniowic, odpowiedział, że wiele było w tych rozmowach emocji i rozgoryczenia. "Z jednej strony wszyscy Bogu dziękują, że nie było ofiar. Nie wszyscy wyszli zupełnie cało, ale ludzie ocaleli, i za to dziękują Bogu" - mówił Tusk.

"Wiadomo, że ludzie są strasznie rozgoryczeni, że dotknęła ich taka tragedia. Ja mogę zagwarantować, że wszyscy urzędnicy będą tutaj pracować z absolutnym oddaniem. Sami - zwrócił się do dziennikarzy - jesteście wstrząśnięci tym, co  widzicie, więc nikt tu nikomu łaski nie będzie robił i oszczędzał". "To, co będzie możliwe i potrzebne, będziemy dawali" - oświadczył premier.

ND, PAP