Sopot: amerykańscy żołnierze pobili taksówkarza

Sopot: amerykańscy żołnierze pobili taksówkarza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji (KMP) w Sopocie wyjaśniają okoliczności pobicia taksówkarza przez grupę amerykańskich żołnierzy. Taksówkarz przebywa w szpitalu miejskim w Gdyni.

Jak powiedziała Barbara Kuczyńska z KMP, zawiadomienie o  zdarzeniu sopocka policja otrzymała w nocy z piątku na sobotę.

"Powiadomiono nas, że w okolicy Grand Hotelu grupa mężczyzn zachowuje się agresywnie wobec taksówkarza jednej z trójmiejskich korporacji. Na miejscu po  wylegitymowaniu okazało się, że agresywnie zachowującymi się są amerykańscy żołnierze". "Powiadomiliśmy Żandarmerię Wojskową, która wraz z opiekunem Amerykanów zabrała ich na okręt" - wyjaśniła Kuczyńska.

Świadkiem zdarzenia był Paweł Wilkicki, mieszkaniec Sopotu i jednocześnie znajomy poszkodowanego. Powiedział, że taksówkarz leży w szpitalu, ma go  opuścić w poniedziałek.

Relacjonując zdarzenie Walkicki podkreślił, że "to nie było brutalne pobicie, ale przepychanka między grupą mężczyzn a taksówkarzem; w pewnym momencie jeden z  agresorów przewrócił taksówkarza, który upadł na beton i na chwilę stracił przytomność".

Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Sopocie, mł. insp. Krystyna Stępniewska potwierdziła, że w sobotę zostali przesłuchani świadkowie zdarzenia i poszkodowany taksówkarz.

Prowadzący sprawę, Naczelnik Wydziału Dochodzeniowego sopockiej KMP, podinspektor Mariusz Putno powiedział, że policja zwróciła się do dowódcy amerykańskiego okrętu o wyrażenie zgody na przesłuchanie sprawców zdarzenia. "Teraz czekamy na odpowiedź" - dodał.

Putno poinformował, że u poszkodowanego taksówkarza "obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na czas nie przekraczający 7 dni". Oznacza to, że czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat dwóch.

ND, PAP