"Rakiety Patriot będą ochraniały Warszawę"

"Rakiety Patriot będą ochraniały Warszawę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział w Sejmie, że bateria rakiet Patriot będzie ochraniać Warszawę, bo taka jest "potrzeba bezpieczeństwa" naszego kraju.

Jak podkreślił, odpowiadając na pytania posłów po przedstawieniu informacji w sprawie negocjacji dotyczących tarczy antyrakietowej, bateria Patriotów będzie w miejscu, które "wskazuje" Polska, ze względu na "nasze potrzeby bezpieczeństwa".

Jego zdaniem, "potrzebą bezpieczeństwa" nie jest obrona bazy w Redzikowie, ale ochrona "centrum decyzyjnego, stolicy naszego kraju, Warszawy".

Sikorski poinformował posłów, że amerykański garnizon wspierający baterię rakiet Patriot powstanie do 2012r. "Otrzymaliśmy pisemne zobowiązanie z datą" - podkreślił.

Minister powiedział, że odpowiedzialny za rozmowy z Amerykanami w kwestii umieszczenia elementów tarczy w Polsce b. wiceminister SZ Witold Waszczykowski (obecnie wiceszef BBN- PAP), wynegocjował to, że w Polsce znajdzie się jedna bateria Patriot i to tylko "czasowo i sporadycznie". Jak podkreślił, "de facto" planowano, że w przyszłym roku baterie te będą stacjonować w Polsce czterokrotnie, za każdym razem przez miesiąc. To - zdaniem ministra - nie poprawiałoby w znacznym stopniu bezpieczeństwa Polski.

Przypomniał, że rząd PO-PSL wynegocjował stałą obecność jednej baterii rakiety Patriot. "To powinien być dobry początek, a nie koniec" - zastrzegł.

Sikorski wyjaśnił, że Polska odpowie za szkody spowodowane działaniem tarczy, gdy uzna, że jest za nie odpowiedzialna.

"W przypadku błędu personelu amerykańskiego odpowiada strona amerykańska" - podkreślił. Jak dodał, w przypadku sprawy arbitrażowej dotyczącej tarczy Stany Zjednoczone zobowiązały się do pomocy prawnej i "uwzględnienia polskich argumentów", jeśli chodzi o jej wyniki.

Sikorski zaznaczył, że Polska będzie "prowadzić dialog" w sprawie tarczy z przyszłym prezydentem USA Barackiem Obamą i z jego doradcami. Potwierdził, że miały miejsce rozmowy o tarczy z obozami obydwu kandydatów na prezydenta w tym kraju, a "nie tylko z Ronem Asmusem".

Minister odpowiedział także na zarzut Antoniego Macierewicza (PiS), że doprowadził do tego, iż "nad sprawą tarczy jest znak zapytania" i że rząd "systematycznie i skutecznie" zniszczył "filar, jakim był strategiczny sojusz z USA".

Szef dyplomacji powiedział, że pos. Macierewiczowi nie wystarcza to, co zostało powiedziane przez polityków w sprawie porozumienia o tarczy. "To wszystko posłowi Macierewiczowi nie wystarcza. Rzeczywistość jest ukryta, jest przeciwieństwem tego, co mówią nasze zmysły" - ocenił Sikorski.

"To mnie martwi, że osoby o takim podejściu do spraw międzynarodowych i takim postrzeganiu świata, (...) osobom o takiej psychice dano dopuszczenie do najwyższych tajemnic państwowych, powierzono misje likwidacji jednej ze służb" - mówił Sikorski.

Prowadzący obrady wicemarszałek Krzysztof Putra zwrócił uwagę, że dyskusja nie dotyczy "oceny poszczególnych parlamentarzystów", ale tarczy antyrakietowej.

Zdaniem Sikorskiego, negocjacje w sprawie umów towarzyszących instalacji w Polsce elementów tarczy antyrakietowej będą kontynuowane.

13 listopada odbędą się rozmowy na temat realizacji deklaracji politycznej o stacjonowaniu w Polsce baterii rakiet Patriot. Na początku grudnia będą rozmawiać grupy robocze "do spraw jurysdykcji". Natomiast w połowie grudnia w Warszawie odbędzie się kolejna runda negocjacji w sprawie umowy o statucie wojsk amerykańskich.

Sikorski dodał, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni pojedzie do USA na rozmowy z amerykańskimi politykami.

Minister powiedział, że w kluczowych dniach przed podjęciem decyzji w sprawie tarczy rozmawiał z prof. Bronisławem Geremkiem i prof. Zbigniewem Brzezińskim i obaj, "przy wszystkich wątpliwościach co do celu i skuteczności systemu", rekomendowali zawarcie umowy ze Stanami Zjednoczonymi.

ab, pap