Konfrontacja Krawczyka z Sierakiem

Konfrontacja Krawczyka z Sierakiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. katowicki prokurator okręgowy Krzysztof Sierak i b. tamtejszy prokurator rejonowy Jacek Krawczyk podtrzymali przed komisją śledczą badającą okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy swe wcześniejsze zeznania. W czwartek komisja przeprowadziła konfrontację obu prokuratorów.

Krawczyk zeznając w końcu września przed komisją ocenił, że Sierak nie mówił prawdy przed komisją, gdy stwierdził, że nie interesował się sprawą afery węglowej i nie znał jej akt. Sierak natomiast na początku lipca wytykał Krawczykowi sprzeczności w zeznaniach i określił go jako osobę, która źle wybrała zawód.

Jak ocenił po zakończeniu posiedzenia wiceprzewodniczący komisji Tomasz Tomczykiewicz (PO), przeprowadzona konfrontacja nie przyniosła merytorycznego przełomu. "Poświęcony czas nie był jednak zmarnowany; widać, że zeznania prok. Sieraka ewoluowały w czasie, dlatego będziemy się zastanawiać, czy skierować jakieś wnioski do prokuratury w tej sprawie" - dodał. W sprawie zeznań Sieraka czynności sprawdzające prowadzi także warszawska prokuratura okręgowa.

Z kolei zdaniem Beaty Kempy (PiS) konfrontacja była "stratą czasu". "Różnice między prokuratorami wynikają z odstępu czasu; luk, które świadek ma prawo mieć w pamięci, a poza tym dochodzi być może element konfliktu personalnego" -  oceniła.

Krawczyk był pierwszym śledczym prowadzącym od października 2004 roku do  początków 2006 r. w prokuraturze rejonowej postępowanie w sprawie Barbary K., zwanej śląską Alexis. We wcześniejszych zeznaniach mówił m.in., że Sierak chciał ukryć prawdę "o faktycznym wykorzystaniu sprawy Barbary K. do walki politycznej".

Podczas konfrontacji Sierak zaprzeczył, iż "wchodził w elementy polityczne" sprawy Barbary K. "Absolutnie zaprzeczam, że wchodziłem w elementy polityczne tej sprawy, może faktycznie zażądałem akt sprawy celem przejrzenia, nie pamiętam tego" - mówił, odnosząc się do roku 2005, kiedy pełnił funkcję zastępcy szefa katowickiej prokuratury rejonowej.

Sierak dodał, iż dlatego powiedział, że ze sprawą nie miał kontaktu, gdyż nie  wykonywał jakichkolwiek czynności procesowych, nie brał udziału w procesie decyzyjnym, nie wydawał polecenia odnośnie postawienia zarzutu.

"Podtrzymuję swoje zeznania z 1 lipca i 25 września" - mówił Sierak. Przyznał, iż jeśli Krawczyk przyszedł do niego, kiedy nie było prokuratora nadzorującego śledztwo, to mógł w zastępstwie podpisać wniosek o przedłużeniu śledztwa. "Ale ja tego pisma nie pisałem w sensie merytorycznym" - dodał.

Krawczyk zaznaczył z kolei, iż Sierak 23 listopada 2005 roku podpisał wniosek ws. przedłużenia śledztwa, ponadto - jak twierdził - 15 listopada 2005 roku miało dojść do jego spotkania z Sierakiem w sprawie odpowiedzi na pismo Barbary K. "Cenię prok. Sieraka za odwagę i tupet, bo (...) gdyby nie moje zeznania przed komisją, nie przypomniałby sobie tej sytuacji" - dodał.

Według Krawczyka pod koniec 2005 roku sprawa Barbary K. była "najbardziej medialnym" i najważniejszym śledztwem w tej prokuraturze. Dodał, że według niego zainteresowanie Sieraka "było dogłębne", a spotkanie trwało około dwóch godzin. Sierak miał się interesować m.in. kwestiami zarzutów, zeznań Ryszarda Z. i osobą Blidy.

"Ja tak tego nie postrzegam, nie było to wyjątkowe spotkanie w wyjątkowej sprawie" - odniósł się do słów Krawczyka Sierak. Dodał, że nie byłby w stanie poświęcić w ciągu dnia dwóch godzin jednej osobie, gdyż sam prowadził wtedy inne postępowania.

"Dwie godziny poświęcałem tylko osobom, które przesłuchiwałem. W tych dniach miałem całą jednostkę na głowie (...), nie sądzę, abym poświęcił dwie godziny panu Krawczykowi (...) 15-20 minut to góra" - mówił Sierak, podkreślając, że nie pamięta dokładnie tego spotkania.

Zdaniem Krawczyka, to b. prokurator i b. szef ABW Bogdan Święczkowski był "głównym rozgrywającym" przy obsadzie stanowisk na terenie katowickich prokuratur w listopadzie 2005 r.

Jak podkreślił Krawczyk, listopad 2005 roku był miesiącem przełomowym i  jeszcze nie było nowego prokuratora okręgowego. "Prokurator Sierak powinien pamiętać nasze dyskusje na temat obsady tego stanowiska, osoby ministra sprawiedliwości i różnych karier, które wtedy miały miejsce" - zaznaczył.

Poseł Marek Wójcik (PO) dopytywał prokuratorów, czy z ich rozmów na temat obsady stanowisk w prokuraturze na Śląsku "wynikało, że jest jakaś osoba, którą można nazwać jako główny rozstrzygający".

"Jako głównego rozgrywającego na terenie apelacji katowickiej uznawano prokuratora Bogdana Święczkowskiego, bliskiego przyjaciela Zbigniewa Ziobry. Konsekwencją tej przyjaźni była nominacja na prokuratora apelacyjnego prokuratora Tomasza Janeczka" - odpowiedział Krawczyk. Jak dodał, "w tych czasach głównym kryterium awansu były tzw. kryteria koleżeńskie".

Sierak stwierdził natomiast, że w każdej firmie jest pewna giełda nazwisk -  "kto będzie apelacyjnym, kto okręgowym". "Ja naprawdę się tym nigdy nie  interesowałem. Robiłem swoje (...) Ja nie żyłem plotkami. Byłem bardzo zajęty" -  zapewnił Sierak. Jak dodał, jeżeli była rozmowa o obsadzie kadrowej, to nie była to rozmowa polityczna.

Kontrowersje w trakcie czwartkowej konfrontacji wywołały słowa Danuty Pietraszewskiej (PO), która zarzucała Sierakowi, że mija się z prawdą mówiąc o  obiegu akt dotyczących sprawy Barbary K. Reagując na słowa Pieraszewskiej, Sierak powiedział, że jest to "klasyczny przykład" sytuacji, w której mógłby złożyć wniosek o wykluczenie członka komisji z przesłuchania. Jak podkreślił, odpowiada na pytania tak jak zapamiętał poszczególne zdarzenia, a zarzucanie mu kłamstwa "jest nieuprawnione i bezpodstawne".

"Proszę o niewyrażanie w swoich pytaniach kategorycznych ocen dotyczących wiarygodności świadków" - zwrócił się przewodniczący Ryszard Kalisz (Lewica) do  Pietraszewskiej.

Na zakończenie czwartkowego posiedzenia Beata Kempa (PiS) złożyła wniosek o  przeprowadzenie konfrontacji między byłym prokuratorem apelacyjnym w Katowicach Tomaszem Janeczkiem a obecnym prokuratorem apelacyjnym w Warszawie Bogusławem Michalskim. Wniosek będzie głosowany na kolejnym posiedzeniu. Kempa zgłosiła także wniosek w sprawie odtajnienia protokołów zeznań złożonych przez świadków podczas zamkniętych posiedzeń komisji.

Kolejne posiedzenia komisji wstępnie zaplanowano na 10 i 11 grudnia.

ND, PAP