Nowak: nie ma decyzji ws. Macierewicza

Nowak: nie ma decyzji ws. Macierewicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak powiedział, że Donald Tusk nie podjął jeszcze decyzji czy przywróci Antoniemu Macierewiczowi dostęp do informacji ściśle tajnych, a termin rozpatrzenia odwołania Macierewicza upływa w poniedziałek.

W październiku 2008 r. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego wydał decyzję o cofnięciu Macierewiczowi poświadczenia bezpieczeństwa upoważniającego do dostępu do informacji niejawnych oznaczonych klauzulą "ściśle tajne". Macierewicz odwołał się od tej decyzji do premiera.

Nowak powiedział w RMF FM, że termin rozpatrzenia przez premiera odwołania Macierewicza upływa w sobotę, a ponieważ sobota jest dniem wolnym - to w poniedziałek. Nie chciał przesądzać, czy Macierewicz ma szansę na pozytywną dla siebie decyzję Tuska.

Brakiem dostępu do informacji ściśle tajnych motywuje Platforma swój sprzeciw wobec kandydatury Macierewicza do komisji śledczej, która ma wyjaśnić okoliczności porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika.

PO zastrzega, że jeśli Macierewicz odzyskałby certyfikat dostępu, to mógłby wejść do komisji.

Na razie PiS zgłosiło w miejsce Macierewicza do komisji Andrzeja Derę.

Macierewicz podkreśla natomiast, że czeka na rozstrzygnięcie swojego odwołania przez premiera i uważa jednak, że nadal ma dostęp do informacji ściśle tajnych.

Można nie lubić Antoniego Macierewicza, ale nie wolno łamać prawa - mówił w piątek z trybuny sejmowej Jacek Kurski (PiS), odnosząc się do faktu, że Macierewicz nie będzie zasiadał w komisji śledczej w sprawie Krzysztofa Olewnika.

Sejm powołał w piątek skład komisji śledczej. Początkowo kandydatem Prawa i Sprawiedliwości do tej komisji był Macierewicz, ale nie zgadzał się na to klub PO, argumentując, że posłowi PiS odebrano dostęp do informacji ściśle tajnych. W czwartek klub PiS zaproponował do komisji Andrzeja Derę.

"To jest przykład postępującego i pełzającego łamania zasad kultury demokratycznej. Po raz trzeci w tej kadencji odrzucono kandydaturę Antoniego Macierewicza do ważnej komisji" - zwrócił uwagę Kurski.

"Można nie lubić Antoniego Macierewicza, można za nim nie przepadać, ale nikomu nie wolno łamać prawa" - dodał poseł PiS, podkreślając jednocześnie, że "żaden artykuł ustawy o sejmowej komisji śledczej nie zakazuje wejścia w skład komisji posłowi, który nie dysponuje certyfikatem dostępu do informacji ściśle tajnej".

Zdaniem Kurskiego najpierw podległe PO służby specjalne pozbawiły Macierewicza "należnego mu certyfikatu, a później PO oskarża, że Macierewicz nie ma certyfikatu". Jak dodał, większość członków komisji nie dysponuje certyfikatem dostępu do informacji ściśle tajnych.

Według Kurskiego to, co spotkało Macierewicza, to "opresja i sekowanie niewinnego, aczkolwiek bardzo zasłużonego dla polskiej niepodległości człowieka". "To wpisuje się w niebezpieczny proces łamania zasad demokracji i parlamentaryzmu" - dodał.

Poseł PiS uważa, że "próbowano nad trumną Krzysztofa Olewnika wywołać niepotrzebną polityczną awanturę". "Próbowano przerzucić na PiS odpowiedzialność za niepowołanie Macierewicza do tej komisji, na jedyny klub, który od początku domagał się powołania komisji" - mówił Kurski.

"O Antonim Macierewiczu pewnie więcej wiem od pana i wiem wiele więcej rzeczy także i dobrych" - zareagował na wypowiedź Kurskiego prowadzący obrady Sejmu marszałek Bronisław Komorowski.

Zwrócił uwagę, że podjął inicjatywę, która "otwierała drogę Macierewiczowi do komisji". "Jeśli uzyska certyfikat bezpieczeństwa, jeśli się okaże, że ma dostęp do informacji ściśle tajnych proponowałem, aby klub PiS zgłosił go w takim momencie i gwarantowałem, że klub PO nie będzie wtedy robił żadnych przeszkód" - powiedział Komorowski.

"W odpowiedzi na rzekomy kompromis polegający na tym, że Antoni Macierewicz mógłby być dopuszczony do komisji po dostaniu certyfikatu, pan troszkę pomylił adresy. PiS jest wielkim, dumnym, niezależnym i autonomicznym klubem i nie pozwoli na to, by być breloczkiem PO, od której zależałoby przyznanie certyfikatu" - ripostował Kurski.

ND, PAP, keb