Odwleka się ugoda w procesie "Wprost" - Kwaśniewski

Odwleka się ugoda w procesie "Wprost" - Kwaśniewski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odwleka się zapowiadana ugoda w procesie cywilnym, jaki "Wprost" wytoczył byłemu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za nazwanie tygodnika "ubecką gazetą".

We wtorek, na kolejnej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Warszawie, pełnomocnicy stron wnieśli o odroczenie sprawy. Pełnomocnik "Wprost" mec. Maciej Łuczak oświadczył sądowi, że kształt ugody jest gotowy "niemal w 100 proc.", ale  trwają jeszcze rozmowy z jednym z powodów, który dziś już nie jest dziennikarzem "Wprost".

Sąd odroczył proces do 16 czerwca, kiedy możliwe byłoby zawarcie ugody. Jej warunków strony nie ujawniają do chwili jej zawarcia.

W procesie toczyły się już kilka lat temu rozmowy na temat ugody, zostały one jednak zerwane. Pełnomocnik Kwaśniewskiego, mec. Maciej Żbikowski mówił wówczas, że fiasko negocjacji spowodował nie sam tekst oświadczenia (którego nie  ujawniono), lecz spór o zakres i koszty jego publikacji.

W 2005 r. ówczesny prezydent powiedział, że decyzję o niestawieniu się przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen podjął, gdy przeczytał we "Wprost" artykuł pt. "Aleksander K. Z czego prezydent będzie się tłumaczył przed sejmową komisją śledczą ds. Orlenu". Były tam zdjęcia, na których wśród osób towarzyszących prezydentowi i jego żonie, jest oskarżony o korupcję lobbysta Marek Dochnal. Fotografie te - pisał tygodnik - dowodzą, że prezydent kłamał, mówiąc, że nie miał kontaktów z Dochnalem. "Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa nie stara się kierować losami Polski (...), ubecka gazeta po raz kolejny uczestniczy w  rozrabianiu czołowego polityka" - mówił Kwaśniewski.

Wydawca tygodnika i jego redaktorzy pozwali go, żądając przeprosin oraz w  sumie 150 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny.

W 2007 r. ujawniono, że Marek Król, prezes Agencji Wydawniczej "Wprost" i b. redaktor naczelny tygodnika, był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o  ps. Adam. Król zaprzeczał, by jego kontakty jako wiceszefa "Wprost" z oficerem SB w latach 80. miały charakter tajnej współpracy. Pozywając Kwaśniewskiego nie  wiedzieliśmy, że Król był zarejestrowany - mówił wcześniej na procesie naczelny "Wprost" Stanisław Janecki.

ND, PAP